Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: [1] 2
  Drukuj  
Autor Wątek: Peckoltia vittata  (Przeczytany 9932 razy)
mdramski
Super aktywny
*****
Wiadomości: 2961



« : Luty 24, 2005, 18:31:21 »

Od paru dni jestem posiadaczem trzech sztuk ryby z gatunku peckoltia vittata. Są to przepiękne zbrojniki z Ameryki Płd. Sprowadzenie ich kosztowało mnie trochę nerwów, bowiem sprzedawcy chcieli mi je "załatwiać" po 80 zł za sztukę. Na szczęście 100 km od Szczecina (w Świnoujściu) pewna pani weterynarz załatwiła mi je po 12 zł. Od razu chciałbym się podzielić kilkoma uwagami Smiley



Na pierwszy rzut oka moje pekolcje nie były tak piękne jak na zdjęciu. Były blade, co zapewne było spowodowane stresem. Doczytałem gdzieś jeszcze, że mogą się dalej wybarwiać. Wszystkie trzy sztuki mają po ok. 4-5 cm. Pierwszego dnia w akwarium - rozpoznanie i pierwsza walka ze zbrojnikiem niebieskim o kryjówkę. Mniejsza pekolcja wygrała. Starcie nie było krwawe i już jest ok, ale pierwsze spostrzeżenie - zwiększyć ilość kryjówek. Druga ciekawa sprawa - ich otwór gębowy jest nieco bardziej z przodu, często jestem świadkiem czyszczenia szyby, podczas gdy ryba przebywa niemal w poziomiej pozycji. Tym niemniej pekolcje są nieco bardziej skłonne do życia na dnie, co oczywiście jest zrozumiałe. Jednak znacznie rzadziej wybierają się one blisko powierzchni niż zbrojnik niebieski. Na razie tyle. Jeśli ktoś będzie zainteresowany, to wkrótce będzie więcej Wink
Zapisane
piotr l.
Stały użytkownik
***
Wiadomości: 130



« Odpowiedz #1 : Luty 25, 2005, 06:09:17 »

A jednak !!! Gratuluję zakupu, urocze rybki, na pweno się wybarwią nie ma obawy, mam ich kilka, ze zbrojnikiem nieb. będą problemy tak łatwo nie odpuści, na razie tyle.
Zapisane
mdramski
Super aktywny
*****
Wiadomości: 2961



« Odpowiedz #2 : Luty 25, 2005, 12:31:41 »

Muszę przyznać, że zbrojnik niebieski nabrał kolorów jak przyszły do niego pekolcje Smiley Ale w tej chwili każdy mój glonek ma swoją własną kryjówkę i starć praktycznie nie ma Wink
Zapisane
piotr l.
Stały użytkownik
***
Wiadomości: 130



« Odpowiedz #3 : Luty 25, 2005, 16:50:41 »

Faktycznie vittata to typowy kamuflator, ja swoje w największym akwa żadko widzę, mam tam sporo dużych korzeni i jeszcze więcej bocji. Co do wąsacza, to wredne typy, mój co jakiś czas robi pochody do rurki drewnianej w której urzęduje spora ok.10cm modesta, drzazgi lecą, piach się sypie a gnojek nie odpuszcza, po ostatniej walce stracił prawie wszystkie płetwy ale do rury z uporem maniaka zagląda, pekolcje są bardziej towarzyskie ale znam różne opowieści o tych rybach, ale generalnie piękne zbrojniki.
Zapisane
mdramski
Super aktywny
*****
Wiadomości: 2961



« Odpowiedz #4 : Luty 25, 2005, 17:47:42 »

Ja głównie widuję je po zgaszeniu światła. Natomiast niezłe bzdury wciskała mi pani w jednym zoologicznym (ta co chciała mi je sprowadzić po 80 zł). Twierdziła, że ta cena jest spowodowana regulacjami prawnymi w krajach eskportujących ryby (i tu się mogę zgodzić) oraz ostatnim tsunami w Azji. Szczerze mówiąc nie wiem co ma tsunami do pekolcji Wink Przecież one nie żyją w Azji. Ale okazuje się, że jak się chce to można załatwić. Nie rozumiem takiego podejścia sprzedawców w Szczecinie (w kilku sklepach twierdzili, że pekolcja to bardzo droga ryba).
Zapisane
piotr l.
Stały użytkownik
***
Wiadomości: 130



« Odpowiedz #5 : Luty 25, 2005, 19:16:36 »

Chciałoby się powiedzieć: co ma piernik do wiatraka? Ale te praktyki sprzedawców u mnie w gdańsku też są spotykane, zdarzało mi się widzieć pekolcje po 80PL ale miały one ok. 10 cm i były to rzadziej spotykane okazy, więc cena była adekwatna do obecności gatunku na rynku natomiast 80pl za vittate to po prostu szaleństwo a raczej żdzierstwo, ostatno bocje macracantha osiągają zawrotne ceny, niedawno widziałem okazy 3cm po 12PL, ktoś w hurtowni miał chyba gorączkę.
Zapisane
Jarecki
Bywalec
****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 604



« Odpowiedz #6 : Luty 26, 2005, 00:04:45 »

Gratulacje,gratulacje...A następne będą jak się rozmnożą. :wink:
Zapisane
rob1979
Stały użytkownik
***
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 223


www.zobaczsiebie.pl


WWW
« Odpowiedz #7 : Luty 28, 2005, 21:34:48 »

gdyby nie ten wątek w życiu bym się nie zainteresował tą piękną rybą...
dzis w zoologu "Hobbysta" w Tychach pytałem się o cenę Smiley moga mi je sprowadzić za 8pln/szt Smiley fajnie nie ??
pozdrawiam
Zapisane

profesjonalne sesje zdjęciowe
www.zobaczsiebie.pl
mdramski
Super aktywny
*****
Wiadomości: 2961



« Odpowiedz #8 : Marzec 01, 2005, 00:07:24 »

Ryba przepiękna, ale w zoologu taka ładna nie będzie. Teraz dopiero moje vittaty nabierają kolorów. Dwie są ciemne w żółte pasy, a trzecia w sumie podobna, ale nieco jaśniejsza. No i częściej je już widuję. Więcej starć ze zbrojnikiem niebieskim nie zauważam. Cieszę się, że ryba wzbudza zainteresowanie innych forumowiczów Smiley
Zapisane
mdramski
Super aktywny
*****
Wiadomości: 2961



« Odpowiedz #9 : Wrzesień 25, 2005, 14:21:22 »

No, odświeżam trochę temat. Po pół roku moje pekolcje sporo urosły Wink Trzymają się świetnie. Każda pilnuje swojej kryjówki. Dziś dołączyły do nich trzy bocje siatkowane. Największa z pekolcji goni je od swojej kryjówki, ale druga zaczęła mieć bocję za sąsiada i jest ok. Muszę przyznać, że jestem z tych ryb strasznie zadowolony. Zero problemów z utrzymaniem, ale trzeba każdej zapewnić osobną kryjówkę.
Zapisane
King
Stały użytkownik
***
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 357



« Odpowiedz #10 : Kwiecień 16, 2008, 16:17:50 »

Mam 4 sztuki L 103, rozmiary i wymagania maja podobne, Wszystkożerne, ale nie obserwowałem, żeby brały się za glony. Z doświadczenia wiem, że wytrzymują bez szkody, spory zakres temperatur: od 20 st c do 30 st C. Dość terytorialne, ale u mnie rzadko się spotykają (640 l) ze sobą, czy ze zbrojnikami niebieskimi. Rosną do ok 10 cm długości. Wytrzymują też bez szkody spory przedział Ph, od kwasu o Ph 4,5 do zasady o Ph 7,5. Praktycznie tak samo bezproblemowe jak zbrojniki niebieskie.

Z racji tego, ze najprawdopodobniej pochodzić będą z odłowu i będą w wieku "przedszkolnym" raczej, przed wpuszczeniem do ogólnego, konieczna będzie kwarantanna "na szkle" i w 80% przypadków leczenie na pasożyty przewodu pokarmowego, na szczęście terapia nie jest ani kosztowna, ani skomplikowana, jednak stanowczo!!! odradzam wpuszczenie bez kwarantanny do ogólnego.
Zapisane

bakuMGK
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1564


Akwarystyka-hobby na całe życie.


« Odpowiedz #11 : Kwiecień 16, 2008, 22:05:51 »

a ja jestem szczesliwym posiadaczem Panaque maccus ktore byly sprzedawane jako peckoltie Good ! tez wypasione rybki i ludzaco podobne do peckoltii wiec lepiej dokladnie zidentyfikuj zbrojniczka ktorego chcesz kupic bo sa do siebie bardzo podobne Grin co do pasozytow to z tego co sie orientuje to daje sie rybom jakis specyfik wraz z pokarmem
Zapisane

8317910

King
Stały użytkownik
***
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 357



« Odpowiedz #12 : Kwiecień 16, 2008, 22:10:30 »


czy moglbys mocniej rozwinac ta kwarantanne na szkle i leczenie na pasozyty ? no i ciekaw jestem czy zabieraja sie za twoje rosliny ? z gory dzieki King  Smiley

Oczywiście.

Kwarantanna "na szkle" to temat rzadko przerabiany przez posiadaczy zbiorników ogólnych z powiedzmy "tanimi" rybkami. Generalnie chodzi o to by przetrzymać ryby w pustym szklanym zbiorniku, no w wypadku Pecoltia może być potrzebny jakiś korzeń na kryjówkę. W zbiorniku bez podłoża i wystroju łatwo zauważysz czy:
- ryby jedzą co im podałeś
- wydalają i jakiego rodzaju mają kupy

Ewentualne kupy, tylko świerze, łatwo będzie zebrać z dna i dostarczyć do najbliższej lecznicy weterynaryjnej do zbadania pod mikroskopem.  Na obecność pasożytów oczywiście, najbardziej prawdopodobne to wiciowce lub nicienie. Łatwo też będzie potem w sterylnum akwarium podjąć ewentualne leczenie po zdiagnozowaniu (metronidazol lub lawamisol). Z zebranych przeze mnie doświadczeń (u mnie i kilku klegów) wynika, że bez diagnozy narażasz się na 50% szansę utraty tego co kupisz, pozostałę 50% może być nosicielami.

Wiem, że trochę to wszystko  upierdliwe, ale to nie są tanie ryby, nietety  Sad, więc chyba warto.


Co do roślin, to miałem z nimi tylko twarde żabienice, tych nie tykały.
Zapisane

bakuMGK
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1564


Akwarystyka-hobby na całe życie.


« Odpowiedz #13 : Kwiecień 16, 2008, 22:37:16 »

moje wogole roslin nie ruszaja Smiley z tych co "powinny" ruszac to mam hygrophylie corymbos'e i nawet sie na nia "nie spojrza"  Wink jedyne co to z pasja obgryzaja korzenie ale taka ich natura Smiley
Zapisane

8317910

bakuMGK
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1564


Akwarystyka-hobby na całe życie.


« Odpowiedz #14 : Kwiecień 16, 2008, 22:59:49 »

moje wogole nie ruszaja roslin Smiley dostalem je u siebie w zoologu jako peckoltie vittaty, po znajomosci za 10zl szt  Grin tak wiec nie przeplacilem za nie Grin Wink
Zapisane

8317910

Strony: [1] 2
  Drukuj  
 
Skocz do: