Nie było mnie w domu na początku września, właśnie wtedy gdy załamała się gwałtownie pogoda i obniżyła bardzo temperatura. Jak wróciłem to ryby w oczku spędziły kilka dni i nocy w bardzo zimnej wodzie
Sytuacja była na tyle niepokojąca, że miałem wrażenie że straciłem już pielęgnice - wydawało mi się że jest za zimno aby przeżyły, a jak podałem pokarm to żadna zebra się nie pojawiła.
Od razu przystąpiłem do wyławiania obsady. Okazało się że pielęgnice żyją.
Zebry. Widać było że dla zeber jest to już za zimna woda. Ale trzymały się nieźle. Po największych egemplarzach nie było widać żadnych oznak złego samopoczucia, ale mniejsze samice były troche "otumanione" - ale nie mam pewności czy od niskiej temperatury wody, czy raczej od braków tlenu w wiadrze podczas wyławiania. Raczej to drugie. Wyłowiłem tyle zeber ile wpuściłem. To niesmaowite że udało im się wytrzymać tak wielki spadek temperatury. Bardzo silne ryby! Mam dowód że w oczku w naszych Polskich warunkach można je trzymać od miesięcy wiosennych do końca sierpnia. Przyznaje bowiem, że u mnie powinny być pod koniec sierpnia już wyłowione, we wrześniu bowiem pogoda staje się zbyt nieprzewidywalna.
Czerwieniaki dwuplame. Niesamowite, ale czerwieniaki wyłowiłem w znakomitej kondycji, zachowywały się w tej zimnej wodzie normalnie, "jakby nigdy nic", są jeszcze wytrzymalsze od zeber! Mógłbym je trzymać przez wrzesień.
Danio, brzanki różowe. Dla danio i brzanek takie warunki były wciąż wyśmienite, dalej żwawo pływały, samce zalecały się do samic. Też mógłbym je jeszcze przez wrzesień pewnie trzymać. Ale tu zaliczyłem, o dziwo! , straty - nie wyłowiłem tylu sztuk brzanek i danio co wpłuściłem, brakowało dosłownie kilku sztuk. Ale to z całą pewnością z powodu obszerności zbiornika - nie idzie tych ryb, zwłaszcza brzanek, wyłapać! Więc kilka zostało, będe próbował je złapać na dniach. Tak samo te czebaczki - mimo że w oczku było ich z 6, to do akwarium złapałem tylko 2 sztuki. Cała reszta "przepadła", tak jak brakujące brzanki - napewno są w zbiorniku, tylko jak zacząłem wyławianie to się pochowały.
Wyłowiłem też
kiryski które wpuściłem pod koniec czerwca
PodsumowanieMam więc dowód że pielęgnice amerykańskie da się trzymać w oczku do końca sierpnia, pielęgnice afrykańskie - takie jak czerwieniaki - nawet dłużej. To świetne ryby do oczka, podobnie jak brzanki różowe, danio i kirysy. Wytrzymałość ryb jest znacznie większa niż to się nam akwarystom czasem wydaje. Są przystosowane do różnych warunków i wahań temperatury - w zbiornikach jakie zmieszkują zebry w naturze panuje wielka różnorodność, a w niektórych dochodzi do spadków temperatury, jak widać w naturze u czerwieniaków pewnie dochodzi do jeszcze większych spadków temperatury, a brzanki z natury są do niskich temperatur przywyczajone. Nie wyłowoiłem żadnego narybku - choć mam pewność że zebry, czerwieniaki i brzanki przystępowały do tarła, być może inne ryby wyjadły, albo jak mi tu podpowiadacie - żółtobrzeżki wyjadły, a może po prostu znowu z racji obszerności zbiornika nie zdołałem żadnego małego narybku odłowić.
Dla wszystkich tych ryb - zeber, czerwieniaków, brzanek - większym problemem niż niska temepratura jest brak tlenu, toteż większe kłopoty miałem przy wyławianiu - gdy ryby były we wspólnym wiadrze, oraz przy transporcie. To były znacznie większe zagrożenia niż wrześniowa temperatura wody.