W 148 litrów z racji iż korzeń przyniesiony z lasu ciągle mi pleśniał wymieniłem go na inny (od razu przestrzegam przed zbyt krótkim wygotowaniem czy wymoczeniem w solance). Problem z tym akwarium mam spory, ponieważ bocje striata to straszne bałaganiary i non stop mam je zapylone, przez co na roślinach non stop są pyłki i muszę sporo się namęczyć aby nie wyglądało to paskudnie. Choć po wymianie korzenia mam wrażenie iż baniak zyskał bardzo na naturalności i taki meszek mniej razi a nawet daje posmak natury
Obsada w tym baniaku lekko się zmieniła. Umarł mi niestety samiec prętnika (tydzień po odnalezieniu w którymkomlwiek sklepie w Warszawie samiczek!), a za to są szczupieńczyki. 1+1 pręgowany i 1+ 1 playfaira. Według mnie mają tam idealne warunki - dużo roślin, sporo światła, rośliny pływające. Świetne ryby swoją drogą. Doszedl też raczek - 3 sztuki i muszę napisać iż to świetne stworzonko. Po oswojeniu się z 2 tygodnie teraz ciągle jest na widoku. Wspina się ten maluch na korzenie rośliny. Co ciekawe bocje go nie ruszają, a zjadły mi krewetki amano przecież (przestroga tutaj nie czytać głupot ludzi którzy mówią że bocje nie ruszą krewetek amano o duże. Ruszą ! najpierw odgryzą nóżki a później krewetka padnie i ją skonsumują. Raczek jakimś dziwnym trafem ich nie kręci w ogóle.
W 112 litrach po zainstalowaniu bimbrowni rośliny ruszyły z kopyta (zresztą we wszystkich akwariach mam teraz bimbrownie - polecam). Zwłaszcza żabienice z tyłu co widać. No i mech, kabomba także. Jednak elevcharis parvula stoi nadal - chyba 0,6 W na litr to za mało niestety dla tej rośliny.
Aktualne parametry w obydwu akwariach
ph 7-7,5 ( w zależności od aktywności bimbrowni)
gh 9
kh 6-7
A więc fotki :
Ogólny rzut 148 litrów
widok bardziej szczegółowy
widok z prawego boku (widać piękne szczupieńczyki)
no i jeden z moich ulubionych bohaterów raczek
A teraz 112 litrów
widok ogólny
bardziej szczegółowo