no i stało się... mój pierwszy baniaczek 25L się rozszczelnił. Do tej pory czytając opowieści o powodziach u innych forumowiczów, nie zdawałem sobie sprawy jaki to problem. Na pierwszy strzał poszły szmatki i szybkie zlanie wody. Problem w tym, że w bańce nadal mieszkają dziesiątki RC, których nie mam chwilowo gdzie przerzucić. W dużym baniaku, podrostki szybko stałyby się pokarmem ramirezek, a w drugiej 25L zamieszkały niedawno Blue Pearl. W związku z tym wykonałem ruch taktyczny, a raczej bieg w stronę najbliższego marketu, gdzie zakupiłem "zestaw naprawczy zbiorniczka". Oto on:
Tego samego dnia podzwoniłem po znajomych w poszukiwaniu najbardziej ekonomicznego źródła pozyskiwania szkła. Udało się nawiązać kontakt z gościem, który skleił mi akwa 60x30x30 przeźroczystym silikonem za 35zł
Dwa dni później już obcałowywałem nowe szkiełko:
Na szczęście okazało się, że 25L przecieka tylko gdzieś w górnej części, na tyle wysoko, że nie przeszkadza to w pracy kaskady i moi podopieczni są na razie bezpieczni w swoim akwa otulonym plastikowym pudełkiem-choć widok z okna mają nieciekawy
Trwa kompletowanie sprzętu do nowej bańki-filtry, podłoże, światło, szafka. Jak tylko ogarnę ten temat, wyląduje w niej około 20kg kamoli przywiezionych ze Złotego Stoku (aranż już gotowy na balkonie), mech, didipek i miniaturowa odmiana glosi na trawniku. Myślę, że za jakiś miesiąc bedę mógł pochwalić się nowym baniakiem. Przy okazji będę musiał zrobić restart drugiej 25L ze względów czysto ergonomicznych-nowa szafka pod 54L trochę namiesza mi w układzie i tak już zagraconego mieszkania. 25L wyląduje w miejscy poprzednika, pod głównym zbiornikiem.