Mam pustke w sercu i cichy żal, że radość z wybrania nowego Papieża przysłonił "żałobe" po tak wspanialej osobie, która dokonała rzeczy niemożliwych.
Harpio, rozumiem Cię. Ale spójrz na to tak, że zawsze musi być koniec czegoś... Wszystko idzie naprzód, my musimy dalej żyć... Ale to, że wybrany został nowy papież, nie zmienia faktu, że o Janie Pawle II nie zapomnimy NIGDY ! Przecież ON ZAWSZE będzie w naszych sercach...
Mocno i głeboko wierzę w to, że TAM jest mu najlepiej niż kiedykolwiek. W ciągu tych ostatnich dni zrozumiałam, że tak po prostu musiało być. Wszystko jest już zapisane TAM na górze.
Tak po prostu miało być ....