Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata « akwarium.net.pl « Konkursy akwarystyczne « II konkurs akwarystyczny użytkowników forum wodnego świata
Strony: [1] 2 3 ... 6
  Drukuj  
Autor Wątek: II konkurs akwarystyczny użytkowników forum wodnego świata  (Przeczytany 51874 razy)
mrs
:)
Super aktywny
*****
Wiadomości: 3493

bla bla bla...


« : Marzec 31, 2011, 20:38:11 »

Witam,
nadszedł czas na zorganizowanie II konkursu akwarystycznego. Ponieważ niezbędna kwota do zorganizowania konkursu znalazla się na moim koncie, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, zamieszczam regulamin konkursu.
Wcześniej jednak to co najważniejsze czyli lista osób dzięki którym udało się uzbierać odpowiednią pule pieniędzy.
Od siebie chciałbym gorąco podziękować wszystkim wpłacającym swoje ciężko zarobione pieniądze. Dzięki wam moge pisać to co teraz pisze i bardzo mnie to cieszy - WIELKIE DZIĘKI.

A teraz lista:

- emperor
- vento,
- mrs,
- dobraf,
- rafalkudlaty,
- matka siedzi z tylu,
- mr_andre,
- Asmi,
- przemek - admin (książka),
- deleden.

Jeśli kogoś pominąłem, najmocniej przepraszam. Proszę jednocześnie o kontakt na PW w celu dopisania do listy sponsorujących.
Bardzo cieszy mnie finansowe wsparcie kolejnych użytkowników, świadczy to o rosnącym zainteresowaniu konkursem.
Mam nadzieje, że frekwencja tym razem (podobnie jak i poziom konkursu) będzie o wiele większa Smiley

Bardzo proszę o nie zabieranie głosu w tym wątku. Dyskusje na temat konkursu proszę prowadzić tu: http://www.akwarium.net.pl/forum/akwarystyczne-pogaduszki/konkurs-akwarystyczny-34570/

Podobnie jak w przypadku pierwszego konkursu, prace będzie zbierał Asmi.
Ja do prac nie będe miał dostępu więc ewentualne pytania typu "czy moja praca doszła" proszę kierować właśnie do niego.

Dziękuje Asmi za kolejną pomoc Smiley

W przypadku niejasności lub pytań proszę pisać  w specjalnie do tego przeznaczonym wątku do którego link podałem wyżej lub do mnie na PW.

Niżej zamieszczam regulamin konkursu, proszę sie z nim zapoznać i bezwzględnie przestrzegać jego zasad. Jest to o tyle ważne, że przy pracach będziemy korzystać ze źródeł innych ludzi (fotki, opisy) - wszelkie odstępstwa od regulaminu będą skutkować wykluczeniem pracy z konkursu.

Regulamin.

1. konkurs akwarystyczny jest otwarty dla wszystkich - nie jest wymagane wpisowe.

2. Temat konkursu: wszyscy jesteśmy odkrywcami - biotopowi mieszkańcy Rio Meta
A. wszystkie prace muszą zawierać legendę w której zawarty jest spis materiałów z których korzystamy. W przynajmniej jednym z materiałów musi być wyraźnie napisane, że gatunek który opisujemy, zamieszkuje przedmiotową rzeke.
B. praca w której będzie niejasny zapis typu "gupik występuje w dorzeczu rio meta" nie będzie zgodna z regulaminem - jest to chyba oczywiste. Jest też ułatwienie, bezpośrednie nawiązanie do rzeczki typu bajoro w pobliżu Rio meta będzie zaliczone.
C Praca musi zawierać dedykowany dla opisywanego gatunku biotop. Ponieważ większość dostępnej literatury nie zawiera takich informacji, ta część stanowi dla nas pole do popisu - tu właśnie możemy poczuć się ichtiologami, to dla nas jest tytuł "wszyscy jesteśmy odkrywcami". Mianowicie, można pokusić się o własne wnioski dotyczące biotopu w jakim dana ryba występuje choćby w oparciu o budowę ciała, sposób poruszania się, sposób pobierania pokarmu itp. Przykładowo, ryba żerująca tuż pod lustrem wody z całą pewnością nie zamieszkuje wartkich nurtów. O tego typu wnioski chodzi.
D Jeśli posługujemy się cytatem z książki lub strony internetowej, należy umieścić zapis w klamrach "xxx" a po skończeniu cytatu zamieścić liczbowy odnośnik 1,2,3... który w legendzie będzie zawierał informacje o źródle cytatu.
E Dozwolone jest korzystanie ze źródeł obcojęzycznych. W przypadku posiłkowania się stroną internetową, należy umieścić link który otwierać się będzie na stronie z rybą którą opisujemy.

3. Prace muszą być zapisane w notatniku/dokumencie tekstowym.

4. Do pracy może być dołączona dowolna ilość zdjęć. Jeśli nie jesteśmy autorem zdjęcia, należy tuż pod nim zamieścić link do strony z której zostało ono pobrane. W innym wypadku będzie to kradzież. Jeśli zdjęcie będzie skanowane z książki, należy pod zdjęciem podać jej autora oraz tytuł książki. Jeśli jesteśmy autorem zdjecia, należy napisac, że fotka jest naszego autorstwa.

5. Prace muszą zawierać link do zdjęć zapisanych na serwerze. Link musi być zaopatrzony w [img] - tak by po wrzuceniu pracy na forum, zdjęcie otwierało się samo.

6. Pracę należy nadsyłać od 01.04.2011r godz. 00:00 do 31.05.2011r godz. 00:00 - do tego czasu wszystkie prace muszą znaleźć się u Asmiego. Kolejność nadsyłania prac ma znaczenie!!! W przypadku opisu 2 takich samych gatunków ryb, w konkursie udział bierze praca która nadeszła wcześniej natomiast autor drugiej pracy zostanie o zaistniałej sytuacji powiadomiony na PW.   Proszę też samemu wyjść z inicjatywą i po wysłaniu pracy konkursowej, zapytać Asmiego czy nikt wcześniej pracy na temat takiego samego gatunku nie napisał. Bez tego wszelkie pretensje dotyczące zbyt późnego poinformowania o odrzuceniu pracy będą nieuzasadnione.

7. Prace wysyłamy w w/w przedziale czasowym na adres:  asmi33@wp.pl z dopiskiem konkurs akwarystyczny. W wiadomości musi być podana nazwa użytkownika.

8. Wszystkie prace muszą zawierać tytuł. Tytułem jest łacińska nazwa opisywanego gatunku.

9. Uczestnik konkursu musi być autorem pracy.

10. W razie stwierdzenia naruszenia praw autorskich przez uczestnika konkursu zostanie on zdyskwalifikowany.

11. Każdy uczestnik konkursu musi być zarejestrowanym użytkownikiem forum.

12. Jeden użytkownik może wystawić tylko jedną prace.

13. Wystawienie prac konkursowych do wglądu nastąpi 01.06.2011r. Prace będą anonimowe, zaopatrzone w osobny numer. Prace będą wystawione w tym wątku.

14 Głosowanie trwać będzie od momentu zamieszczenia prac na forum  do 10.06.2011r godz. 00:00 i odbywać będzie się jawnie poprzez wskazanie przez osoby głosujące, wpisując nr pracy w poście pod zamieszczonymi pracami konkursowymi. Ponieważ najlepszy głos będzie nagradzany (patrz niżej), powinien on być zaopatrzony w komentarz.

15. Jeden użytkownik oddaje głos na jedną pracę i nie może to być Jego własne praca. Głosu nie można zmienić.

16. Oficjalne ogłoszenie wyników nastąpi 11.06.2011r.

17. Naruszenie zasad konkursu wiąże się z dyskwalifikacją.

18. Zastrzegamy sobie prawo do drobnych modyfikacji zasad w razie niejasności.

19. Nagradzane są trzy pierwsze miejsca oraz najciekawsze uzasadnienie oddanego głosu na prace konkursową.

20. Nagrody:
I miejsce. akwarium 100x40x50 (200l) zakupione w firmie RobiZoo / 210zł / dowolna(e) nagrody za w/w kwotę zakupione na Allegro – koniecznie u jednego sprzedawcy.
II miejsce: Filtr aquael mini kani 120 / 120zł/ dowolna(e) nagrody za w/w kwotę zakupione na Allegro – koniecznie u jednego sprzedawcy.
III miejsce: Filtr aquael FZN-1/ 70zł / dowolna(e) nagrody za w/w kwotę zakupione na Allegro – koniecznie u jednego sprzedawcy.
Nagroda za najciekawsze uzasadnienie oddanego głosu na prace konkursową: zestaw roślin akwariowych o sklepowej wartości ok 100zł + książka akwarystyczna. Temat książki podam gdy będzie to ustalone.

21. Nagrody są przypisane do aktualnie zebranych pieniędzy. Ewentualna wysyłka jest na koszt osób do których nagroda trafi, dlaczego? W poprzednim konkursie chciałem od siebie przeznczyć więcej pieniędzy ale byłem pewien, że wszyscy będą chcieli nagrode rzeczową, zostawiłem sobie więc mały margines finansowy żeby wysyłke sfinansować, stało się inaczej i część pieniędzy przeznaczonych na wysyłke przepadła. Żeby tego uniknąć, na konto obecnego konkursu akwarystycznego trafiła pełna pula, przepraszam za uniedogodnienia. Myślę jednak, że dla zwycięzcy konkursu przeznaczenie 20 -30zł na akwarium (wysyłka) będzie przyjemnym wydatkiem Smiley

22. Zastrzegam sobie prawo do zmiany nagród, oczywiście na lepsze – w przypadku ewentualnych, dodatkowych wpłat.

Zapraszam wszystkich do udzialu i życze powodzenia.

Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 01, 2011, 07:23:36 wysłane przez mrs » Zapisane

A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #1 : Czerwiec 01, 2011, 06:36:52 »

Praca Nr 1.


BUJURQUINA MARIAE

WYSTĘPOWANIE

Powszechnie wiadomo, że jeziora i cieki wodne Ameryki Południowej nie tworzą tak dobrze odseparowanych zbiorników jak ma to miejsce w przypadku wielkich jezior Afryki. W związku z tym, widoczne jest zachodzenie na siebie obszarów występowania poszczególnych gatunków ryb pielęgnicowatych jak również, występowanie określonych gatunków w różnych miejscach. Jako ciekawostkę należy dodać, że bliscy krewniacy Bujurquina Mariae występują nawet w południowej części Ameryki Centralnej. Jednakże omawiany gatunek ma raczej ściśle określony obszar występowania, który ogranicza się wedle różnych źródeł, głównie do rzek Meta oraz Orinoko. Warto wspomnieć, że Rio Meta należy do dorzecza Orinoko zajmującego powierzchnie około 1 miliona km2, co stanowi 6% ogólnej powierzchni Ameryki Południowej.

Rys.1 Systemy rzeczne SA, uwidoczniono interesującą nas Rio Meta

Źródło: http://www.cichlid-forum.com/articles/so_am_map.php

CHARAKTERYSTYKA BIOTOPU

Bujurquina jest rodzajem stosunkowo niedawno utworzonym w wyniku wyodrębnienia z rodzaju Aequidens. Wniosek z tego taki, iż omawiany gatunek to akara, a przynajmniej tym mianem była od dłuższego czasu określana. Podobnie jak inne gatunki należące do akar zamieszkuje strumienie, rzeki, oczka wodne oraz obszary zalewowe. Inaczej określając, jest to gatunek wód stojących lub wolnopłynących, co potwierdza typowy dla pielęgnicowatych kształt ciała. Pielęgnice te zamieszkują zazwyczaj zacienione przybrzeżne strefy pełne opadłych liści, gałęzi i korzeni. Zapewnia im to kryjówkę przed drapieżnikami czy ptactwem. W związku z powyższym ruch wody w akwarium wywoływany przez filtr powinien być mały a oświetlenie umiarkowane.

Zdjęcie 1 Zacieniony brzeg rzeki

Źródło: „Pielęgnice moja pasja” pod red. A Koningsa

Bujurquina Mariae zasiedla wody miękkie o odczynie od kwaśnego do obojętnego, czyli ph w granicach 6,5-7 i twardości 5-12 stopni niemieckich. Wnioskując na podstawie tych parametrów i innych materiałów należy zakwalifikować je do mieszkańców wód białych.  Zaznaczyć należy, że jest to jednocześnie najczęściej występujący typ biotopu w Ameryce Południowej jak i Środkowej. Wody są mętne zwykle o gliniastym zabarwieniu w wyniku, czego charakteryzują się małą przejrzystością w granicach od 10 do 50 cm. Dna rzek i zbiorników są muliste na skutek osiadania ilastej zawiesiny, która jakby otula zatopione korzenie i gałęzie. Pod warstwą mułu znajduje się zazwyczaj warstwa piaszczystego podłoża. Białe wody są ubogie w roślinność, jeśli już to najczęściej spotyka się gatunki nawodne jak pistię czy hiacynta wodnego, informację tę warto uwzględnić przy zakładaniu akwarium biotopowego. Choć w zasadzie nie tylko, gdyż uboga roślinność związana z małą ilością światła, to kolejny argument za umiarkowanie oświetlonym zbiornikiem.

CHARAKTERYSTYKA GATUNKU

Omawiane ryby osiągają średnie jak na pielęgnice rozmiary - rosną maksymalnie do 15 cm. Są rybami dość pierwotnymi i niewyspecjalizowanymi, co w zasadzie jest plusem, gdyż wiąże się to z łatwym przystosowywaniem do ewentualnych zmian środowiskowych.


Rys.2 Bujurquina Mariae charakteryzuje typowy dla pielęgnic kształt ciała

Źródło:http://researcharchive.calacademy.org/research/ichthyology/Types/index.asp?xAction=Search&Family=Cichlidae&RecStyle=Full&PageStyle=Multiple&OrderBy=Family,%20TypeName,%20CatNum

 W naturze zjadają to, co znajdą, czyli głównie bezkręgowce wodne. W trakcie hodowli w akwarium warto pamiętać, że ryby najchętniej przyjmują pokarm żywy. Wskazany jest dodatek pokarmów roślinnych, który pomoże uchronić rośliny sadzone w zbiorniku. Ryby mają brązowawe lub srebrnoszare zabarwienie podstawowe. Na pokrywach skrzelowych występują charakterystyczne dla akar metalicznie połyskujące wzory, natomiast przez środek ciała najczęściej przebiega ciemny pas zakończony plamą. Płetwy grzbietowa i odbytowa mają niebieskawe zabarwienie. U tegoż gatunku występuje polichromatyzm charakteryzujący się zmiennością ubarwienia w obrębie jednej populacji.

Zdjęcie 2 Bujurquina Mariae w kolorze

Źródło: „Pielęgnice amerykańskie w akwarium”, Andrzej Sieniawski

Ryby te, należą do jednych ze spokojniejszych pielęgnic a lekki terytorializm wykazują jedynie w okresie tarła. Daje to możliwość hodowli wraz z innymi gatunkami tej samej rodziny. Warunkiem będzie odpowiedniej wielkości i odpowiednio urządzone akwarium.  Rozsądny będzie dobór innych spokojnych pielęgnic z wyłączeniem krewkich środkowoamerykańskich kuzynów. Biorąc pod uwagę łagodne usposobienie to dla pary ryb akwarium o długości 80 cm i pojemności przynajmniej 100 litrów wydaje się być wystarczające. Dno należy pokryć drobnym żwirem lub piaskiem. Korzenie i kamienie wytyczające rewiry są wskazane, można też posadzić rośliny jednakże warto je zabezpieczyć przed wykopaniem poprzez obłożenie kamieniami. Ryby, pomimo, że w naturze nie zamieszkują grot w akwarium na pewno skorzystają z takowych kryjówek. Groty można stworzyć poprzez odpowiednie ułożenie kamieni czy korzeni jak i nawet poprzez, choć z biotopem nie będzie to miało wiele wspólnego, włożenie do akwarium doniczek ceramicznych czy kokosów.

ROZMNAŻANIE

Samce zazwyczaj są większe i mają wydłużone pojedyncze płetwy, jednak nie daje to stuprocentowej pewności rozróżnienia płci. Zwłaszcza, że samice z braku samca mogą dobrać się w parę i symulować tarło, czego sam byłem świadkiem, choć przy hodowli innego taksonu. Wspomniane zachowanie często jest oczywistą przyczyną niepowodzeń w rozmnażaniu. Różnice w wielkości ryb wynikające z nierównomiernego wzrostu poszczególnych osobników wprowadzają w błąd i pozwalają tkwić w błędnym przekonaniu, co do płci podopiecznych. Dlatego najlepiej pozwolić rybom by dobrały się z grupy kilku młodych osobników. Dobór w pary jest raczej bezproblemowy a ryby te cech*e monogamizm i litofilność. Tarło można wywołać poprzez dużą podmianę wody połączoną z podniesieniem temperatury oraz podawanie zwiększonej ilości żywych pokarmów. Bujurquina Mariae jako typowe pielęgnice będą modelować podłoże w okresie poprzedzającym tarło. Najczęściej płaskie kamienie lub duże liście spełniać mogą funkcję podkładu tarliskowego, na którym ryby złożą od 100 do 400 ziaren ikry. W pierwszej fazie tarła, bardziej aktywne są samice. Po wykluciu larw i po przeniesieniu ich do wcześniej przygotowanego dołka, samce aktywniej włączają się w opiekę. Larwy wykluwają się po 48-72 h w zależności od temperatury, a karmienie narybku można rozpocząć w szóstym dniu od wylęgu. Jeśli celem jest odchowanie większej ilości narybku warto jest przenieść tarlaki z akwarium ogólnego do specjalnie przygotowanego zbiornika tarliskowego. Rodzice mogą opiekować się młodymi nawet 2-3 miesiące, jednak w przypadku pojawienia się chęci powtórzenia tarła rodziców należy odłowić.
Na koniec warto wspomnieć o sprzeczności pojawiającej się w literaturze odnośnie inkubacji ikry w pysku. U Koningsa jednoznacznie wskazano, że Bujurquina są gębaczami. Natomiast Andrzej Sieniawski uważa, że ryby te tylko delikatnie chwytają jaja pyszczkami w celu przeniesienia ich do uprzednio przygotowanego dołka. W związku, z czym stoi na stanowisku, że do inkubacji nie dochodzi a takie stwierdzenia uważa za nadinterpretację zachowań.


Teksty źródłowe:

- „Pielęgnice amerykańskie w akwarium”, Andrzej Sieniawski
- „Pielęgnice moja pasja”, red. Ad Konings

- http://www.mojaamazonia.info/biotopy.htm
- http://www.aquariumhome.ru/fish150.htm


Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #2 : Czerwiec 01, 2011, 06:39:20 »

Praca nr 2.


Corynopoma Riisei

   Przygotowując się do napisania pracy konkursowej, wiedziałem, że zadanie to nie będzie łatwe, nie ze względu na niezbyt dużą dostępność ryb zamieszkujących rzekę Meta (choć takich głosów nie brakowało) lecz na próbę  jak najwierniejszego oddanie szalenie ciekawej palety zachowań jakie prezentuje wybrany przeze mnie gatunek ryb. Tak, to właśnie zachowanie tej ryby, szczególnie podczas tarła, skłoniło mnie do opisanie Corynopoma Riisei w pracy konkursowej, ale do rzeczy:

Rodzina
Corynopoma Riisei należy do gromady kostnokształtnych (Osteichthyes), podgromady kostnoszkieletowych (Teleostei), rzędu kąsaczokształtnych (Characiformes), rodziny kąsaczowatych (Characidae), rodzaju Corynopona.
Nazwa tej ryby ma oczywiście swój polski odpowiednik o szlachetnej nazwie Skrzelopiór białopłetwy. Imię swe zawdzięcza, jak nietrudno się domyśleć, ubarwieniu swoich płetw a także, lub przede wszystkich, ich rozłożystości. Tak, proszę państwa. Skrzelopiór choć początkowo może się wydawać szarą, nieatrakcyjną rybą, w odpowiednio przygotowanym zbiorniku uraczy nas swoim pięknym, mieniącym się w świetle srebrzystym odcieniem płetw.

Skrzelopiór to ryba raczej niewielka, samiec dorasta do ok. 7 cm, samica jest zwykle ok. 2 cm mniejsza. Ryba w warunkach naturalnych żyje od 3 do 5 lat, w zbiorniku może żyć trochę dłużej, z resztą tak jak każda inna ryba hodowana w bezpiecznych warunkach akwariowych. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem opisywaną przeze mnie rybę, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że wyglądem przypomina ona pstrążenia srebrzystego.

URL=http://img826.imageshack.us/i/corynopomariisei.jpg/][/URL
Zdjęcie pobrano z: http://www.garfishindo.com/gallery/characoides/corynopoma_riisei.jpg

Corynopoma Riisei jest rybą spokojną, agresja wewnątrzgatunkowa jest bardzo słaba, z tego powodu ryba bardzo często polecana jest do akwarium wielogatunkowego jako uzupełnienie obsady. Moim zdaniem, ze względu na szeroką paleta zachowań jaką raczy nas ta ryba, powinna ona być obserwowana
w zbiornikach jednogatunkowych lub w połączeniu z gatunkami nie wchodzącymi sobie w drogę, ewentualnie z którymi ryby będą mogły tworzyć wspólną ławice.

Występowanie oraz biotop
Skrzelopiór, jak pisałem wcześniej, należy do rodziny kąsaczowatych, jest to typowa ryba ławicowa która w naturze tworzy imponujące ławice składające się z dziesiątek ryb. Ze względu na niewielkie rozmiary osiąganie przez rybę a także tworzenie przez nią długich ławic, nietrudno się domyśleć, że skrzelopiór zamieszkuje wolno płynące lub wręcz stojące wody takich rzek jak Rio Meta.


Zdjęcie zostało pobrane z: http://www.mammalwatching.com/Neotropical/neotropiccolombia.html

 Parametry wody są raczej typowe dla tych fragmentów rzeki (tzn. stref przybrzeżnych) t.j. PH ~ 6, KH/GH ~ 4-6, woda jak widzicie jest bardzo miękka. Roślinność jest więc uboga, jeśli takowa się pojawia jest to typowa roślinność bagienna jak choćby żabienica. Dno rzek w strefie przybrzeżnej  jest typowe dla popularnego BW czyli czarnych wód, zalega w nim mnóstwo zatopionych korzeni, gałęzi oraz opadłych z przybrzeżnych drzew liści a także wszystkiego tego co akurat zmyje deszcz lub zwieje w kierunku rzeki wiatr a woda pochłonie.

Żywienie
Specyfika rzeki, klimatu a także samych ryb daje jasną odpowiedź na temat pobierania przez nie pokarmu a także sposobu odżywiania się.
Skrzelopiór jako typowa ryba kąsaczowata, żywi się przede wszystkim larwami owadów, bardzo chętnie poluje na młody narybek innych ryb, chętnie zjadane są też pokarmy pochodzenia roślinnego – uwarunkowane to jest deficytem pokarmu jaki może panować w niektórych cieplejszych miesiącach roku.
W warunkach akwariowych ryba powinna mieć dostęp do pokarmów żywych typu larwy wodzienia czy ochotki, jeśli nie mamy możliwości podania pokarmów żywych, starajmy się przynajmniej kilka razy w tygodniu podać pokarm mrożony. Najpopularniejsze płatki dostęne w handlu są dobrze tolerowane przez rybę jednak by zachować ją w dobrej kondycji, w menu skrzelopióra winny przeważać pokarmy pochodzenia zwierzęcego.

Rozmnażanie.
Jeśli chodzi o samo przystąpienie do tarła to nie będzie niespodzianki gdyż
w przypadku ryb to natura narzuca im swoje warunki, nie odwrotnie.
W tym przypadku warunkami jest pokarm. Ponieważ w biotopach wolno płynących lub okresowo zupełnie stojących wód panuje deficyt pokarmu, ryby przez wieki ewolucji wyrobiły w sobie pewnego rodzaju mechanizm obronny która uzależniona tarło od temperatury a ściślej, jej spadku. Spadek temperatury oznacza najczęściej deszcz a ten dostatek pokarmu (zmycie go przez deszcz i wiatr, spłynięcie pokarmu wraz z wodą z wyższej partii rzeki). Jest to najlepszy okres to wytarcia się ryb, rzeka obfituje w tym czasie w dostatek pokarmu więc istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że znaczna część narybku przetrwa – proste, prawda? Pewnie, że proste – jak to w przypadku ryb z opisywanego przeze mnie biotopu.
Proste natomiast nie są już zaloty. Pisałem na początku mojej pracy konkursowej, że to ze względu na zaloty  zdecydowałem się opisać Corynopoma Riisei
Otóż wyobraźcie sobie, że dla tych ryb spadek temperatury, dostatek pokarmu, generalnie wszystko to co determinuje inne ryby zamieszkujące biotop wolno płynących wód do tarła, skrzelopiórowi nie wystarcza. Żeby być jednak dokładnym, nie wystarcza to samicy która w tym czasie jest okrutnie nękana przez wielu napastliwych dżentelmenów. Samica choć zagoniona i zamęczona ma przywilej wybrania tego jedynego który…najładniej pachnie.
Samiec podczas tarła za pomocą gruczołu zapachowego, znajdującego się u nasady płetwy ogonowej, zaczyna wydzielać wonne substancje która dla nas z pewnością będą bardzo nieprzyjemne. Pamiętajmy, że w sytuacji gdy napastujących samice może być kilku samców, efekt może być spotęgowany. Samica wybiera najaktywniejszego w tym okresie samca, jej wybór jest prosty, do tarła zostaje dopuszczona ryba najintensywniej wydzielająca ów zapach. Samo tarło nie odbiega już tak bardzo od innych ryb z gatunku kąsaczowtych, samiec który został dopuszczony przez samice, pływa za nią do oporu a kiedy ich romans zostanie skonsumowany, szybko zmienia swój obiekt zainteresowań – jak w przypadku innych ryb z gatunku kąsaczowatych, prawda?
Samica która zostaje opuszczona, w samotności składa ikrę która nie musi już być zapładniana ponieważ podczas miłosnego uniesienia, plemniki które zostały „wyrzucone” przez samca, zostały natychmiast wchłonięte przez narządy rodne samicy gdzie została w niezrozumiały dla mnie sposób zmagazynowana. W taki oto sposób samiczka składa ikrę jednocześnie ją zapładniając.
Samica nie jest dobrą matką, po wykluciu się młodych, bardzo często dochodzi do aktów kanibalizmu a jeśli samiczka nie pożre własnych młodych, bardzo często robią to inne ryby ponieważ w czasie od złożenia ikry do jej rozwoju, samiczka się nudzi
i zostawia to co wcześniej z siebie wyrzuciła.
Warto jeszcze zaznaczyć, że do samego tarła dochodzi bardzo często – szczególnie ze strony samców którzy jeśli tylko mają w swoim zasięgu więcej damskiego niż męskiego towarzystwa, ochoczo z niego korzystają. Urządzając zbiornik dla tych ryb należy o tym pamiętać.

Warunki hodowlane
Corynopoma Riisei z uwagi na swoje niewielkie rozmiary nadaje się do niewielkich zbiorników. Moim zdaniem ryba nie powinna być jednak hodowana w akwarium mniejszym niż 100 litrów. Wiąże się to z ilością ryb jaką możemy do takiego zbiornika wpuścić, pamiętajmy, że 10 sztuk ławicy nie czyni i ryby w takiej ilości nie pokażą nam wszystkich swoich naturalnych zachowań. Myślę, że 20-30 sztuk w zbiorniku jednogatunkowym będzie niezłą ławicą jak na niewielki zbiornik, pozwoli to na obserwowanie zachowań zbliżonych do tych w naturze, szczególnie podczas zalotów, walki o samiczke, prezentowanie swoich wdzięków – także tych zapachowych – co oczywiście musimy mieć na uwadze decydując się na hodowlę tych wspaniałych choć niezbyt barwnych ryb.
Pamiętajmy też o parametrach wody, ryby choć uchodzi za odporną,
w rzeczywistości w nieodpowiedniej wodzie czuje się źle. Jeśli nie możemy przygotować wody o parametrach zbliżonych do tych w naturze, starajmy się by PH wody nie przekraczało 7 natomiast KH/GH by nie było wyższe od 10. Tak przygotowana woda pozwoli cieszyć się długim, zdrowym życiem naszych podopiecznych którzy odwdzięczą się nam naturalnym zachowaniem, zdrowiem oraz…walorami zapachowymi?
Polecam gorąco wszystkim hodowlę tej szalenie interesującej ryby.


Zdjęcie zostało pobrane z:
 http://akwa-hobby.mat-link.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=132:skrzelopior-biaopetwy-corynopoma-riisei&catid=58:ksaczowate-characidae


Legenda:
http://akwa-mania.mud.pl/ryby/ryby/rybyc/Corynopoma%20riisei.html
http://www.akwarium.net.pl/adv/tanczace_i_spiewajace.htm
http://filaman.ifm-geomar.de/summary/speciessummary.php?id=12349
http://diszhal.info/english/characins/en_Corynopoma_riisei.php
http://aquaworld.netfirms.com/Characoidei/American/Corynopoma_riisei.htm


Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #3 : Czerwiec 01, 2011, 06:41:29 »

Praca Nr. 3


Apistogramma viejita

                                         źródło: http://www.rva.jp/zukan/apisto/ap_biejitasupared.htm
   Czy ta ryba nie jest piękna ? Jej kolorowe ciało, duże piękne płetwy wprawiają w zachwyt. Tak, to Apistogramma viejita po Polsku zwana Pielęgniczka viejita, często mylona z Apistogramma macmasteri. Występuje w Kolumbi m.in.
w rzecze Rio Meta. Samce osiągają wielkość 8 cm., samice 5cm. Płochliwa ale odpowiednio urządzone akwarium ośmieli ją. Samica Pielęgniczka viejita jest łagodna, samiec w czasie okresu rozrodu staje się agresywny, odważnie broni swojego terytorium i samiczki. Ryby te dobrze czują się wodzie miękkiej pH 5,5-7, temperaturze wody 25-27°C. Gatunek raczej dla doświadczonych akwarystów. Zbiornik powinien być gęsto obsadzony roślinami, niezbędną rzeczą są liczne kryjówki, groty, kamienie. Pielęgniczka viejita najchetniej jedzą żywy lub mrożony pokarm np: ochotkę ale suchym pokarmem też nie pogardzą.Viejita  składaja swoje jaja w jaskiniach, kokosach lub na liściach roślin.  Składa ich stosunkowo mało, bo od 25 do 50. Maluszki wykluwają się po około 4 tygodniach, rosną dość powoli i w młodym wieku trudno rozróżnić płeć. Gdy dorosną rozróżnienie płci nie sprawia wielkiego problemu. Samce są wyraźnie większe od samic płetwy grzebietową
i odbytową maja bardzo wydłużone na końcach. Viejita ma trzy formy barwne
a jedyną wspólną cechą jest kształt płetw i czerwone plamki na policzkach
i pokrywach skrzeli. Samice są identyczne we wszystkich formach; żółte i zamiast czarnego paska wzdłuż ciala mają przerywaną linie,a często także drugą równoległą linię u nasady płetwy grzebietowej.





Na filmiku widać że Apistogramma viejita jest rybą spokojną, żyjącą w środkowej części akwarium. Najlepiej hodować je w parach w przeciwieństwie do innych apistogramm.
 

                                                        źródło.: http://www.fishumentary.com/planted/aquariums/195

Źródła.:
http://www.apisto.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=125:apistogramma-viejita&catid=14:apistogramma&Itemid=31
http://www.akwarystyka.com.pl/showthread.php?t=17117
http://elite-pets.narod.ru/fish_br68.htm
Film i zdjęcia nie są moją własnością.
Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #4 : Czerwiec 01, 2011, 06:42:37 »

Praca Nr. 4


Corydoras axelrodi

Długo zastanawiałem się nad wyborem gatunku, który chciałbym opisać w swojej pracy. Z jednej strony chciałem, by była ona oryginalna i ciekawa, a z drugiej, by nie zawierała tylko suchych, opisowych informacji ściągniętych z Internetu o rybach niedostępnych dla większości z nas. W końcu  tak piękne i  fascynujące ryby jak Pielęgniczka Macmastera (Apistogramma macmasteri), czy Pielęgniczka Viejita (Apistogramma Viejita) przegrały bój na rzecz zwykłego kiryska… Dlaczego?? Otóż jak zaznaczył jeden z Użytkowników naszego Forum, konkurs nie jest zjazdem ichtiologów, a raczej miłym spotkaniem mniej lub bardziej doświadczonych fascynatów akwarystyki. Głównym założeniem mojej pracy jest stworzenie jakby kompendium wiedzy o Corydoras, gdyż ogólne informacje tutaj zawarte będą dotyczyć również innych gatunków kirysów, przy czym mam nadzieję, iż niejednokrotnie przydadzą się na początku wspaniałej przygody, jaką jest akwarystyka.
Opisywany przeze mnie Kirysek Axelroda (Corydoras axelrodi) jest gatunkiem endemicznym dla Rio Meta, rzeki mającej swój początek na zboczach Wschodniej Kordyliery Andów Północnych, biegnącej 1100 km południowym obrzeżeniem kolumbijskiego Llanos, by w swej dolnej części, granicznej z Wenezuelą, wpaść do Orinoko. Jej źródła tworzą rzeki Humea, Guatiquía i Guayuriba, a dorzecze zajmuje powierzchnię 104 tyś. km2.

Meandry Rio Meta

Podwodny „krajobraz” w środkowym i dolnym biegu Rio Meta, gdzie występuje nasz bohater tworzą; biały piach, czerwonawe kamienie, lignity, korzenie oraz opadłe z nadbrzeżnych drzew owoce, liście i gałęzie. Z roślin występują głównie; Echinodorus  tenellus, E. horizontalis, Limnophila indica, Sagittaria platyphylla, Althernanthera  reineckii, Nymphaea  lotus oraz nawodne; Eichhornia crassipes, Limnobium laevigatum. Woda miękka, ma kolor bursztynowy od kwasów humusowych z gnijącej wyściółki dna, pH waha się od 6.0 do 6.8, przewodność od 32 do 68, a temperatura w cyklu dobowym od 24.5C (mierzone przy powierzchni) do 30.5C (20cm pod taflą wody).
Kirysek Axelroda (Corydoras axelrodi) nazywany również Kiryskiem różowym został opisany przez Rossel’a w 1962r., a swoją nazwę uzyskał na cześć dr Herberta Axelrod’a. Niestety w języku ojczystym miano „kirysek” niewiele nam mówi lecz etymologia łacińskiej nazwy jest jak najbardziej trafna, gdyż „cory” znaczy tyle co „zbroja”, „helm”, a „doras” to „skóra” (tak wiec nazwa „zbrojnik” byłaby moim zdaniem bardziej odpowiednia J). Kirysek Axelroda jest, jak większość z tej rodziny, rybą bardzo pokojowo nastawioną, żyjącą w grupach. Ciało najczęściej ubarwione jest na złotawy lub srebrny kolor, poznaczone dwoma czarnymi pasami. Jeden biegnący pionowo przez całą wysokość głowy, przez oko oraz drugi – poziomy, przez środek ciała, zaczynający się pod płetwą grzbietową, a kończący przy płetwie ogonowej, pod nim mniej wyraźna, równoległa linia kropek. Dorasta on do ok. 5cm, przy czym samice są większe i grubsze, z mniejszą, zaokrągloną płetwą grzbietową. Oprócz wspomnianego wyżej pancerzyka, do obrony przed drapieznikami Kiryski Axelroda posiadają kolce w płetwach piersiowych oraz płetwie tłuszczowej (połkniety wbija się nimi powodując śmierć agresora lub wyplucie ofiary).

Kirysek Axelroda (Corydoras axelrodi)
Prawie całe swoje życie kiryski spędzają na dnie akwarium w poszukiwaniu pokarmu. Bardzo ważnym jest odpowiedni dobór podłoża, gdyż w przypadku zastosowania grubego, ostrego żwiru możemy być niemal pewni,  że nasi podopieczni uszkodzą sobie wąsiki, dzięki którym odnajdują pożywienie. Jedzą niemal wszystko, począwszy od specjalnie dla nich przeznaczonych tabletek, czy granulek, przez larwy komara, dafnię, artemię, rozkładające się części roślin, zalegający na dnie, niedojedzony pokarm współlokatorów, a nawet padłe rybki pełniąc tym samym służbę sanitarną w naszym zbiorniku. Mitem jest natomiast by zjadały odchody innych ryb, a co za tym idzie, mimo pracowitości kirysków konieczne jest odmulanie dna, co jakiś czas. Mając na uwadze bardzo spokojne usposobienie tych ryb i dość długi czas potrzebny im do „wszamania” tabletki należy je karmić ok. 30min. po zgaszeniu światła w zbiorniku, by uniknąć wyjadania pokarmu przez inne ryby.
Zbierając materiały do pracy, a nawet wcześniej zapoznając się z wymaganiami kirysków niejednokrotnie trafiałem na opinie, iż akwarium w którym je hodujemy nie powinno być wyższe niż 30cm, a tafla wody w całości zakryta przez rośliny nawodne. Zdania te były motywowane „oddychaniem jelitowym” tychże ryb. Nie zgodzę się z tym twierdzeniem, ponieważ „oddychanie jelitowe” polegające na podpłynięciu do powierzchni, łyknięciu powietrza znad tafli, a następnie pobraniu tlenu przez mocno ukrwione ścianki jelit jest tylko alternatywnym sposobem oddychania w wypadku deficytu tlenu w zbiorniku. Będąc szczęśliwym posiadaczem stada złożonego z 10ciu sztuk w akwarium o wysokości 50cm, przy odpowiednim natlenieniu wody widziałem może dwa razy osobnika oddychającego omawianym sposobem.
Rozmnażanie Kiryska Axelroda wygląda podobnie jak wielu innych gatunków z tej rodziny. Co ciekawe pomimo wielu lat przebywania w akwariach ryby te nie zatraciły instynktu sezonowości i najlepiej trą się od września do marca, przy spadku ciśnienia atmosferycznego, na pełnię Księżyca. Związane jest to z występowaniem pory deszczowej w naturalnym ich środowisku. Stymulację do tarła należy zacząć ok. dwóch tygodni wcześniej karmiąc naszych podopiecznych nieco obficiej i nie podmieniając wody. Po okresie przygotowawczym dolewamy świeżej, chłodnej, miękkiej wody by otrzymać temp. ok 20C (co imituje rozpoczęcie się pory deszczowej). Jako ciekawostkę dodam, iż spotkałem się z twierdzeniem, że błyski z lampy aparatu fotograficznego udanie naśladują błyskawice występujące w tym czasie w środowisku naturalnym (nie sprawdzałem tego sposobu, gdyż ryby radziły sobie bez niego, jednakże wydaje się on być sensowny). Taniec godowy rozpoczyna się od gonitwy dwóch samców za samiczką, która po dość długim czasie, zapędzona w kąt poddaje się zalotom samca. Pozycja kopulacyjna przypomina literę „T”, gdzie jej „daszkiem” jest samiec. Samica składa kilka ziarenek ikry do koszyczka utworzonego z płetw brzusznych, a następnie przysysa się do otworu analnego samca, by połknąć jego nasienie, które przez przewód pokarmowy samicy dociera do koszyczka z ikrą, zapładniając je. Ikra zostaje przyklejona do  szyb, rzadziej do liści roślin lub innych przedmiotów w akwarium, a cały proces powtórzony kilkakrotnie. W zależności od gatunku kiryska, wieku, ilości wcześniej podawanej karmy liczba jaj waha się od kilkudziesięciu do kilkuset. Rodzice ikrą się nie opiekują ale też jej nie zjadają. W tym czasie woda powinna być dobrze napowietrzona, można również dodać odkażalników, by zmniejszyć ryzyko zapleśnienia ikry. Maluchy Axelroda wykluwają się po tygodniu i przez pierwsze trzy dni żywią się zawartością woreczka żółciowego. Czwartego dnia można zacząć podawać wrotkę, larwy solowca lub pokarm dla narybku ryb ikrowych. Po ok. dziesięciu dniach, wcześniej wyglądające jak, jajeczko z ogonkiem kiryski, stają się miniaturką osobników dorosłych.

Kończąc swoją pracę chciałbym zachęcić początkujących akwarystów do hodowli ryb z tego gatunku, gdyż rola jaką spełniają w naszych zbiornikach jest trudna do przecenienia. Chociaż może niezbyt jaskrawo ubarwione, obecne w większości sklepów, relatywnie tanie, nie wymagające wielkich akwariów, dostarczają wiele radości, przy dużej tolerancji na nasze błędy. Widok poruszających się w charakterystyczny dla siebie sposób, „mrugających”, niezmordowanych „samolocików” zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy.

Kirysek Axelroda (Corydoras axelrodi)

http://www.seriouslyfish.com/profile.php?genus=Corydoras&species=axelrodi&id=242#3
 http://www.bicusa.org/en/Project.Photos.10179.aspx
 Por. http://www.aquapress-bleher.com/index.php?option=com_content&task=view&id=120&Itemid=53
 http://www.planetcatfish.com/catelog/image.php?image_id=540
 http://www.planetcatfish.com/catelog/image.php?image_id=540
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 14:16:48 wysłane przez A-smi » Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #5 : Czerwiec 01, 2011, 06:46:01 »

Praca Nr. 5


NEMATOBRYCON PALMERI

 Zabierając się do pisania tej pracy, poszedłem drogą najczęściej wybieraną przez ludzi mojego pokroju (leniuchów), zaczynając od wertowania dziesiątek stron internetowych w poszukiwaniu najdokładniej opisanego gatunku zamieszkującego Rio Meta, lub jej okolice. Okazało się, że już to nie jest na tyle proste, aby mogło być załatwione jednego dnia. Jednak udało się-znalazłem listę egzotycznych gatunków importowanych z Ameryki Południowej wraz ze spisem rzek, w których są odławiane, wybrałem najbardziej dla mnie interesujący i… ktoś mnie uprzedził-inny forumowicz startujący w konkursie opisał ten gatunek. Więc od nowa rozpoczął się przegląd gatunków. I tu zmieniłem zupełnie front działań. Jestem szczęśliwym posiadaczem zbiornika z kilkoma gatunkami ryb południowoamerykańskich i to któryś z nich postanowiłem wykorzystać w pracy.
  Na pierwszy front poszły dumnie pomykające po moim akwarium Pielęgniczki Ramireza- Mikrogeophagus ramirezi, które spełniały najtrudniejszy wymóg konkursu-dosłowne przypisanie do Rio Meta (1). Jednak po kilku próbach stworzenia opisu, stwierdziłem, że ten wspaniały gatunek doczekał się tyle opracowań, że bez wujka-ichtiologa nie wymyślę nic nowego. Takowego wujka niestety brak w rodzinie, więc poszukiwania ruszyły dalej.
  Drugi w kolejce ustawił się goszczący niegdyś u mnie w ślicznym stadku Kirysek kolumbijski o cudownie w tym temacie brzmiącej nazwie łacińskiej Corydoras metae. I tu znowu okazało się, że jeden z kirysów, zamieszkujących tą rzekę, został już opisany w pracy konkursowej.
  Dopiero wtedy obrałem końcowy tor poniższej pracy. Trochę mocniej wziąłem sobie do serca temat konkursu-„Wszyscy jesteśmy odkrywcami” i postanowiłem udowodnić, że kolejna, posiadana przeze mnie, ryba-Tetra cesarska-Nematobrycon palmeri jest prawdopodobnym mieszkańcem  Rio Meta, lub przynajmniej, że występuje w warunkach identycznych do tych przez nią oferowanych (co stanowi też wymagane bezpośrednie nawiązanie do biotopu), a brak wyraźnego przypisania jej (Tetry) do Mety może wynikać jedynie z niewystarczającego zaawansowania przeprowadzonych badań. Mieliśmy odkrywać, więc odkrywał będę!!!
  Istniało jeszcze kilka gatunków, które mógłbym tu wpasowywać (farowella, otocinclus), jednak przeglądając artykuły i dyskusje dotyczące Tetr cesarskich dopatrzyłem się kilku braków i nieścisłości w opisach, co postaram się tu skorygować i tym samym faktycznie coś odkryć. Napatrzyłem się na swoje egzemplarze, więc chętnie podzielę się wynikami obserwacji-może kiedyś wyniknie z tego ciekawa dyskusja.
  Tyle w kwestii zapowiedzi tego co nastąpi. Jeśli szanowny czytelniku przebrnąłeś przez powyższy, przydługawy wstęp, wiedz, że dalej będzie już mniej męcząco, zaś bardziej rzeczowo Wink

     Interesująca nas rzeka spływa z Kordyliery Wschodniej w Andach Kolumbijskich, uchodzi zaś do Orinoko w rejonie miasta Puerto Carreno. Koryto Mety i jej dopływów biegnie przez dość zróżnicowany teren. W Andach są to wilgotne lasy górskie, lokalnie w kotlinach suche, gęste lasy, dalej lasy galeriowe i wysoko-trawiaste sawanny określane w źródłach jako typowe dla Niziny Orinoko (2). O ile średnia roczna temperatura w Kolumbii jest dość wysoka- 25-28’C i stała, to temperatura wody w rzekach zmienia się drastycznie na różnych wysokościach nad poziomem morza i zależy od pory roku. Wody spływające z Andów w swoim górnym biegu mają około 22’C, zaś w porze suchej, odcinane sezonowo płytsze, nie ocienione zakola można porównać do niedzielnego rosołku-tu temperatura dochodzi nawet do 40’C, zaś w spokojnych nurtach do 30’C Według badaczy tego terenu (3), zależnie od pory roku, zmienne jest również PH wody, co wiąże się ze stężeniem kwasów humusowych, zwiększającym się w miarę ustępowania pory deszczowej. Co ciekawe, w wodach tych stwierdzono jedynie śladowe wartości twardości węglanowej. Rio Meta wraz z dopływami i starorzeczami oferuje więc swoim mieszkańcom dość zróżnicowane warunki-od górskich chłodnych potoków, poprzez leśne strumienie z czystą, miękką i kwaśną wodą, o dość wartkim nurcie gdzie temperatura wody dochodzi do 25’C, po przejrzyste wody płynące na otwartym terenie z sawann-miękkie, słabo kwaśne o temp. oscylującej w granicach 27’C (4).


   I tu na scenę wkracza główny bohater mojego wywodu, wraz ze swoim problematycznym pochodzeniem-Tetra cesarska. Gatunek sprowadzony do Europy dopiero w 1959r szybko zyskał względy hodowców, jednak do tej pory nie jest zbyt częstym gościem w oglądanych przez nas zbiornikach amatorskich. Ja sam jakieś pół roku temu, słysząc od zaprzyjaźnionego akwarysty, że poza roślinami, mogę u Niego nabyć również te ryby, musiałem mieć strasznie głupią minę, ponieważ nigdy wcześniej się z nimi nie spotkałem. Dowodzi to niestety wielkiej ignorancji panującej wśród nas-mieniących się akwarystami. Większość z nas wałkując całe życie skalary, neony i „glonojady”, uważa, że przerobiła najciekawsze (czyt.najładniejsze) ryby Ameryki Południowej. Pocieszające są na szczęście słowa według których uczymy się całe życie i możliwość, że mijając kolejne handlowe zbiorniki w sieciowych sklepach akwarystycznych, wyobrazimy sobie, iż mała, szarawa, smutna rybka, kiedy uwolnimy ją z tak ‘cudownych’ warunków oferowanych przez większość sprzedawców, okaże się takim cudem:



   Ja miałem szczęście zobaczyć Tetry po raz pierwszy w ławicy pływającej we wspaniale prowadzonym zbiorniku roślinnym. Ryby były zdrowe, pięknie wybarwione i co najważniejsze niemal wszystkie narodziły się w baniaku, z którego je porwałem. Mimo iż jestem oddanym fanem drobniejszych gatunków, nie byłem w stanie oprzeć się ich urokowi! Pozytywem były również warunki w jakich ryby rodziły się i żyły-akwarium roślinne, z podobnym do mojego oświetleniem, podłożem, filtracją, systemem nawożenia. Tak naprawdę jedyną różnicą były rozmiary zbiornika (na szczęście to mój był większy). Zapakowałem wyłapane na oślep dwadzieścia parę sztuk i cały w szczęściu wróciłem do domu. Ryby szybko zaaklimatyzowały się w nowym akwarium, zaczęły pływać po całej jego powierzchni i od razu pobierały pokarm.
    Te dostojne kąsaczowate dochodzą do 5-6 cm długości, ciało mają owalne, bocznie spłaszczone. Przez całą długość ciała, wzdłuż linii bocznej biegną dwa pasy. Pierwszy rzuca się w oczy od razu, jest intensywnie czarny i wyraźnie zaznaczony od samej głowy, aż do płetwy ogonowej. Drugi, znajdujący się nad nim, wydaje się tylko efektem połyskliwości, jednak po bliższych oględzinach, da się wyróżnić niebieskawą część spośród reszty zielonkawo-brązowego ciała. Brzuch jest nieco jaśniejszy od grzbietu. I tu wkrada się pierwsze niedopatrzenie w popularnonaukowych opisach Tetr- zróżnicowanie płciowe na podstawie barw ogranicza się w nich właśnie do tego górnego, niebieskiego pasa. Czytamy wszędzie, że samce mają owy pas wyraźniejszy, ciemniejszy, większy, bardziej widoczny itd. I jest to prawdą-faktycznie samice są trochę bardziej skromne i nie zależy to od wieku konkretnego egzemplarza. Nawet młode samce są intensywniej wybarwione, niż dorosłe ‘dziewczynki’. Jednak dlaczego nikt nie wspomina o głównej (kolorystycznej) różnicy płci-OCZACH?!  Samice mają oczy zbliżone kolorem do reszty ciała, zaś samce to typowi niebieskoocy przystojniacy. Tak!, mają wyraźnie niebieskie tęczówki.





  Tak bardzo rzuca się to w oczy, że nawet zestresowane ryby w sklepowych zbiornikach da się w ten sposób odróżnić. Nie wiem czy to niedomówienie w specyfikacjach gatunku, oferowanych przez ciocię wiki, wujka gogle i kolorowe książeczki w księgarniach, wynika z powielanych i nie odświeżanych opisów sprzed lat, czy z czegokolwiek innego, lecz jest wyraźnie rażące dla każdej osoby kiedykolwiek goszczącej Tetry w swoim zbiorniku. Przeszukując materiały dotyczące tych ryb doszukałem się tylko jednaj wzmianki dotyczącej koloru oczu jako wyróżnika płciowego. Wspomina o tym Herman Muller Gornsdorf w swojej „Gawędzie o Cesarskiej Tetrze” publikowanej w 1975r  w czasopiśmie ‘Akwarium’ (5). Niestety jeszcze rok wcześniej Henryk Moll pisząc jako pierwszy w Polsce o Tetrze w tym samym czasopiśmie (6), twierdzi, że różnica w kolorze oczu wynika wyłącznie z barwy światła w zbiorniku. Ciotka Wiki informuje nas zaś, że charakterystyczną cechą tego gatunku jest „niebieskie oko, choć czasem bywa żółte (zwłaszcza u samic)” (7)-żenujące. Co ciekawe, nikt po 1975 roku nie pokusił się o przytoczenie prawdziwego stanu rzeczy w swoim opisie.

  Płetwy Tetr cesarskich są równie imponujące, jak barwy ciała. Rozpocząć należy od tego, że nie posiadają płetwy tłuszczowej, co wyróżnia je spośród pozostałych przedstawicieli rodziny. Charakterystyczną cechą dla tego gatunku jest również kształt i kolorystyka płetwy ogonowej-jej zewnętrzne promienie są zabarwione na czarno i wyraźnie wydłużone, a promienie środkowe tworzą szpiczasty wyrostek. Cała płetwa ogonowa przy cielisto/przeźroczystych barwach pozostałej swej powierzchni przypomina trójząb.
Również pierwszy promień płetwy grzbietowej jest czarny i wydłużony. Natomiast silnie rozwinięta płetwa odbytowa ciągnąca się niemal przez połowę ciała, ma na swoim brzegu dwa pasy-górny ciemny i żółtawy dolny.
  Zróżnicowanie płciowe, poza wspomnianym kolorem oczu i ciała, wyraża się również poprzez znacznie dłuższy wyrostek środkowych promieni płetwy ogonowej u samców.



Samice są nieco tęższe, jednak nie zwróciłem uwagi na różnicę w ogólnej wielkości, która regularnie wymieniana jest w opracowaniach jako element dymorfizmu. Może wynika to z faktu, że najstarsze posiadane przeze mnie osobniki mają nieco ponad rok, a ryby te w odpowiednich warunkach osiągają wiek lat pięciu-kto wie czy moje samce jeszcze nie urosną okazując swoje prawdziwe rozmiary podobnie jak brzuchy naszych rodaków-dopiero w podeszłym wieku. Może jest to kwestią dostępności pożywienia. A może jednak w opisach czytamy głupoty powielane przez kolejnych autorów, nie poparte własnym doświadczeniem…

   Tetry są bardzo łagodne w stosunku do siebie nawzajem jak i wobec innych mieszkańców akwarium-zarówno ryb jak i krewetek. Choć czasem biorą przykład z urodzonych morderców RC- Pielęgniczek Ramireza i w ferworze ich walki skubną jakąś małą redkę. Jednak nigdy nie zauważyłem, żeby same ganiały za krewetkami, a nawet jeśli idą w ślady ramirezek, to szybko tracą zainteresowanie szybszymi od siebie krewetami, podczas gdy pielęgniczki polują do skutku. Po prostu im się nie chce ganiać za pokarmem, kiedy wiedzą, że zostanie on dostarczony przeze mnie. W zbiorniku, z którego je wziąłem również żyły w symbiozie z niezliczoną ilością RC, więc przypuszczam, że u mnie ich zachowanie nie wynika ze szczególnych warunków żywnościowych. Po prostu są łagodne.
  Pływają zazwyczaj po całej powierzchni zbiornika, poruszając się spokojnie, nie szalejąc, delikatnie unoszą się w toni, jednak czasem pod wieczór, kiedy doskwiera im silne oświetlenie, wpływają pod kępę microsorium i tam już pozostają do końca dnia. Dzięki oświetleniu wieczornemu łatwo zaobserwować, że nie prowadzą zbyt aktywnego życia nocnego, więc to ukrywanie się przed światłem, może być po prostu wynikiem chęci odpoczęcia w zaciszu. Jeśli miałyby więc być trzymane w zbiorniku ogólnym, to polecałbym delikatniejsze światło, lub kilka roślin pływających, zaś w akwarium roślinnym trzeba zapewnić im choć część zielska płożącego się po tafli wody, lub tworzącego zacienione miejsca.
 Teoria, według której najstarszy samiec dominuje grupę i zwykle prowadzi ławicę, wydaje mi się przestarzała, bądź wynika ze skrajnie odmiennych warunków hodowlanych. W moim zbiorniku emancypacja kobiet osiągnęła szczyty i kiedy ryby zbijają się w ławicę, to zwykle samce pomykają w ślad największej z samic. Czyżby ewoluowały w podobny sposób do homo sapiens, w przypadku którego coraz częściej kobiety stają się płcią silniejszą? Wink

Zbite w grupę-prowadzą dwie samice:



 Często widuję swoje Tetry w grupie, jednak prawdziwą ławicę tworzą tylko w chwilach zagrożenia. Nie znaczy to jednak, że są bojaźliwe-regularnie podskubują mi rękę, kiedy grzebię w akwarium-dotyczy to głównie osobników młodych i najczęściej samców-bronią własnego terytorium, lub są zainteresowane czymś nowym, do czego starsze sztuki już się przyzwyczaiły (?). Nie dziwi mnie jednak celowe nakłanianie tych ryb do zbicia się w ławicę,  przez osoby profesjonalnie fotografujące zbiorniki roślinne, gdyż wszystkie razem robią niesamowite wrażenie, wspaniale dopełniające aranżację.





 CDN...
Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #6 : Czerwiec 01, 2011, 06:48:40 »

Praca Nr. 5 ... Ciąg Dalszy


NEMATOBRYCON PALMERI



  Ryby przyjmują niemal każdy pokarm-od płatków, poprzez mrożonki, po granulaty spirulinowe, jednak trzeba regularnie urozmaicać ich dietę. Potrafią bowiem pogardzić menu, którym zachwycały się jeszcze dzień wcześniej. Nieraz obserwowałem jak pierwsze startują po płatki unoszące się na powierzchni wody, nazajutrz już zupełnie je ignorując na rzecz granulowanego pokarmu dla krewetek. Generalnie jednak nie zwróciłem nigdy uwagi na problemy z zaspokojeniem ich potrzeb żywieniowych.

  W ogólnym opisie tetry nie trudno dopatrzyć się więc pewnych prawidłowości. Niebieskie oczy (czyżby błękitna krew?), boski/królewski atrybut-trójząb jako płetwa ogonowa, majestatyka, dostojność, a czasem wybredność… Czy tymi cechami ryb kierowała się nieznana osoba, która nadała im przydomek „Cesarskie”? A może to już moja nadinterpretacja…


  Niestety nie byłem nigdy świadkiem zwieńczonych sukcesem godów. Regularnie obserwuję wspaniałe zaloty samców, które stroszą się wtedy przy wybrankach, potrząsając nie tylko płetwami, ale i całym ciałem. Potrafią wygiąć wtedy ciało w łuk i prężąc płetwy okrążać w takiej pozie samice. Jednak nie doczekałem się jeszcze młodych. Pobudzone samce są zwykle ignorowane przez samice i po kilku próbach odpuszczają. Możliwe iż wynika to jeszcze z wieku moich egzemplarzy, jednak bardziej skłaniałbym się ku twierdzeniu, że powodem jest nie przygotowywanie dla nich zbiornika tarliskowego. Co prawda u poprzedniego właściciela rozmnażały się w akwarium głównym, jednak były tam jego jedynymi mieszkańcami. U mnie żyją z Ramirezami i Neonami, co może wpływać na ich powściągliwość-choć są to tylko przypuszczenia. Możliwe też, że przez dość żarłoczne krewetki wieloramienne, jak i wspomniane Pielęgniczki Ramireza, nie miałem okazji dostrzec w porę złożonej ikry wśród gęsto obsadzonego zbiornika. Według znawców tematu, do złożenia ikry dochodzi zwykle wieczorem, lub wczesnym rankiem (5), czyli w czasie, kiedy raczej nie ma mnie w domu, więc złożona ikra może szybko stać się łupem pozostałych mieszkańców akwarium, jak i samych rodziców-co też jest częstym zjawiskiem u tego gatunku.
  Ze źródeł wynika, że Tetry rozmnażano z najlepszym rezultatem w specjalnie przygotowanych zbiornikach, z dnem przykrytym siatką (6), z wodą specjalnie do tego celu zmiękczaną do wartości 2 dGH i pH 6-6,5 (Cool. Temperaturę podnosi się do 27’C. Dobrze jest przed tarłem oddzielić samice od samców na okres około dwóch tygodni. Samo tarło trwa od kilku do kilkunastu godzin i po jego zakończeniu dobrze jest odłowić ryby z tarliska. Młode wylęgają się po 24 godzinach w ilości 40-100 sztuk. Przez pierwsze kilka dni korzystają z zawartości woreczków żółtkowych, zaś po tym czasie należy regularnie je dokarmiać drobnymi pokarmami (9). Urozmaicona dieta i w przypadku maluchów jest bardzo ważna i znacząco wpływa na ich późniejszą kondycję (5).
  Oczywiście częste są przypadki rozmnożenia i odchowania Tetr w zbiornikach ogólnych, bez całej serii zabiegów przystosowywania parametrów wody, jednak tu ilość młodych z oczywistych powodów znacznie spada. Jednak najważniejsze, że ryby potrafią odbyć udane tarło nawet w twardej wodzie, przy temperaturze 22-24’C (Cool. Prawdopodobne jest, iż zdołały się przystosować do zmiennych warunków panujących w środowisku naturalnym, co owocuje, nawet u ryb nie pochodzących z odłowu, możliwością  osiągnięcia sukcesu hodowlanego nawet bez usilnych starań i ingerowania w przebieg tarła.
  Łatwo trafić na wzmianki o agresywnym zachowaniu samców wobec swoich wybranek, w okresie godów i tuż po nim, jednak notowano takie przypadki jedynie w zbiornikach tarliskowych, lub ogólnych z kilkoma tylko egzemplarzami Tetr. Jeśli są trzymane w większej grupie, porywczy charakter samców zanika, pod czym mogę się podpisać. Nigdy nie zaobserwowałem jakiejkolwiek walki o samicę. Przy okazji warto wspomnieć, że regularnie przytaczany terytorializm tych ryb jest mitem, lub również zanika kiedy żyją w większej grupie. Trzymane, jak u mnie w dużym zbiorniku w grupie około 20 szt. nie wykazują żadnej agresji.

  Wertując źródła dotyczące moich podopiecznych doszukałem się potwierdzonego występowania Tetr cesarskich po zachodniej stronie Kordylierów Andów Kolumbijskich w rzekach i dopływach San Juan (10). Najczęściej łączone są z leśnymi potokami o temperaturze 25’C. Koryta są ocienione, w toni występują liczne gałęzie. Woda płynie dość szybko, jest czysta o brązowym zabarwieniu, bardzo miękka i kwaśna. Zawiera dużo kwasów humusowych (6). Tu jednak również wkrada się według mnie brak wystarczających danych. Znajdujemy bowiem często informacje wspominające jedynie o występowaniu tego gatunku „leśnych strumieniach Kolumbii”, bądź jeszcze bardziej ogólnikowe „zamieszkuje Kolumbię”. Spotkałem się też z wpisem mówiącym o życiu tych ryb w stojących, lub bardzo spokojnych wodach. Celowo nie wklejam tu przypisów… Poprzednio używane przeze mnie artykuły są o wiele poważniejszym źródłem wiedzy.
  Jednak nie dawało mi spokoju przypisanie Tetr do wyłącznie zachodnich wybrzeży  Kolumbii. Tu z pomocą przyszła wypowiedź jednego ze znanych nam forumowiczów, cyt. „Jeśli jakaś ryba występuje w dorzeczu danej rzeki to jest ogromne prawdopodobieństwo, że można ją spotkać w rzece - matce.
Specyficzny klimat Ameryki Południowej sprawia, że w zasadzie nie można przypisać konkretnej ryby do danej rzeki, strumyka, cieku czy jeziora.” (Mrs)-(11).
  I faktycznie, analizując topografię koryta San Juan, bardzo łatwo znaleźć jej odpowiednik wśród dopływów Mety. Spływ z Andów, leśne potoki, nizinne lasy-podobieństw jest mnóstwo. Opis biotopów, w których żyją kąsaczowate  Ameryki południowej, sugeruje umieszczenie Tetry cesarskiej w ciekach płynących z lasów o temperaturze 25’C (4), zacienionych z licznymi kryjówkami w postaci gałęzi, korzeni i zwalonych drzew na dnie i większą przestrzenią do pływania w partiach bliżej powierzchni. Zgadza się to z zachowaniem ryb i łączy umiłowanie do zwiedzania wyższych części akwarium z chwilami odpoczynku między korzeniami. San Juan oferuje takie środowisko, jednocześnie zbliżając biotop Tetr do rzek wchodzących w skład rozlewiska Mety. Kolejny argument to wychów narybku, potwierdzany z najlepszymi wynikami przy temperaturze 27’C, co w wypadku Kolumbii możemy łączyć z wodami nizinnymi i rzekami płynącymi przez sawanny. Jeśli mielibyśmy brać, to za wyznacznik naturalnych warunków rozrodu, można założyć, że Tetry przechodzą tarło w niższych, cieplejszych partiach rzek, lub narybek trafia tam wraz z prądem wody. Sugerowane trzymanie ryb w temperaturze ponad 22’C i okresowe podnoszenie jej do 27’C (3), stanowi niejako potwierdzenie tej teorii. Ryby podchodzą do tarła w okresie pory deszczowej, co tłumaczy konieczność obniżenia twardości wody w zbiorniku tarliskowym. Jako że pora deszczowa na tym terenie to okres pierwszych trzech miesięcy roku, trudno oczekiwać, że spływające z gór duże ilości wody podniosą temperaturę rzek, co jest kolejnym argumentem tworzącym podwalinę powyższej teorii. Znamy kilka przykładów w akwarystyce, w których nowonarodzony narybek porywany jest z prądem w niższe partie rzek, być może dotyczy to również Tetr.
  Doskonale zdaję sobie sprawę, z zawiłości mojego toku myślenia, więc przedstawię całość w kilku skróconych punktach:
-potwierdzone występowanie Tetr to leśne potoki i rzeki zachodnich zboczy Andów Kolumbijskich, występujące też wśród rozlewisk Mety;
-jedna z cech biotopu Tetr to zwalone drzewa, gałęzie, korzenie, będące też wyznacznikiem Mety, tylko w części żeglownej;
-temperatura sugerowana w hodowli- ok. 25’C, czyli identyczna jak w większości dopływów Mety;
-temperatura idealna do rozrodu to 27’C, czyli wody nizinne i płynące przez sawanny = Meta
-niemożność dopasowania konkretnej ryby do tylko jednej rzeki i wykluczenia możliwości jej występowania w innej.

  Niestety, aby udowodnić czy Tetry na pewno występują w Rio Meta, musiałbym rzucić robotę (co akurat nie wydaje się tak złym pomysłem), sprzedać auto, zbiorniki, większość garderoby i oddać jakiegoś kumpla w jasyr, aby uzbierać środki na wycieczkę do Kolumbii, tam zaś spędzić nad rzeką i jej dopływami kilka lat z siecią… Wizja kusząca, jednak zbiorników nie odżałuję, więc pozostaje mi tylko gdybanie, poparte wyżej wymienionymi argumentami. O ile nie każdego musiałem tym gdybaniem i całym swoim wywodem przekonać do pochodzenia tych pięknych ryb, to chciałbym wierzyć, że choć część z Was nie przejdzie już bez chwili zastanowienia obok zbiornika z nimi w sklepie. Może nawet niektórzy spróbują przygarnąć kilka z nich i spróbują stworzyć im odpowiednie warunki w swoim domowym kawałku wody. Jeśli tak, to warto było zamęczać Was tymi wypocinami.
Dziękuję za uwagę!









 
(1) http://www.akwarium.net.pl/adv/pielegniczki.htm
(2) http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/4574514/kolumbia-warunki-naturalne.html
(3) http://akwa-mania.mud.pl/archiwum/a113/a113,3.html
(4) http://akwa-mania.mud.pl/archiwum/a109/a109,6.html
(5) http://www.akwa-mania.mud.pl/archiwum/a30/a30,2.html
(6) http://www.akwa-mania.mud.pl/archiwum/a21/a21,5.html
(7) http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82yszczyk_cesarski
(Cool http://www.akwa-mania.mud.pl/archiwum/a65-66/a65-66,2.html
(9) Paweł Zarzyński, Akwarium moja pasja, Łódź 2010
(10) http://www.akwa.aip.pl/tetracesarska.html
(11) http://www.akwarium.net.pl/forum/nasze-akwaria/sa-okolo-500l/
(12) http://geographer.pl/kiedy_podrozowac_do_machu_picchu-5-1-377-239.html
Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #7 : Czerwiec 01, 2011, 06:50:14 »

Praca Nr. 6

Microgeophagus Ramirezi

Witam.
Nazywam się Microgeophagus Ramirezi. Na początku chciałam wyjaśnić kwestię mojego imienia i nazwiska. Otóż odkryli mnie w 1947 roku Hermann Blass z Florydy i Wenezuelczyk Manuell Vincente Ramirez. Złapali mnie niestety na podmokłych stepach Wenezueli. Blass przywiózł mnie do USA i nazawał ‘ Ramirezi” na cześć swojego kumpla z wyprawy. Sentymentalny facet nawiasem mówiąc. W roku 1948 George S. Myers i Robert r. Harry zachowują moje nazwisko i przypisują do małych pielęgniczek z rodzaju Apistogramma. Hans Frey parę lat później na podstawie różnic w sexie tworzy dla mnie nowy rodzaj Microgeophagus. Po wielu perturbacjach o których nie bardzo chce się mnie opowiadać do dzisiaj właśnie wspomniana wcześniej nazwa jest jak najbardziej właściwa.(1)



 Zdjęcie pochodzi z http://www.akwarium.info.pl/index.php?Itemid=122&id=110&option=com_content&task=view

W  naturze mieszkam sobie w dorzeczu orinoko na obszarze Wenezueli, a także wokół rzeki Rio Meta na terenie Kolumbi.

Zdjęcie pochodzi z  http://www.mammalwatching.com/Neotropical/neotropiccolombia.html

 Tam zamieszkuję z kolei strumienie, starorzecza i małe jeziorka. Niestety większość z Was kojarzy mnie z Amazonią, lasem deszczowym i BW. Woda która bardzo lubię jest bardzo miękka i lekko kwaśna. Nie wszyscy z Was przykładają do tego wagę, a szkoda. Myślicie, że jestem w stanie przywyknąć do każdych warunków. No niestety tutaj mamy inne poglądy, ale cóż ja biedna mogę? Mam krzyczeć? Nie wiem również skąd się wzięło Wasze głupie przekonanie, że mnie i mojemu facetowi wystarczy do życia kałuża o pojemności 54L? No ludziska troszeczkę wyobraźni poproszę. W takim pseudo akwarium mam sobie życie układać? Z mężem  i przyszłymi dziećmi w kawalerce tez byście zamieszkali? Sobie to luksusy, ale podopiecznym to już niekoniecznie co? Może jeszcze w kuli mam zamieszkać? Dajcie nam chociaż te nędzne 80L. Podobnie jak cała moja rodzina, również i ja wyznaczam swoja przestrzeń życiową i będę ją broniła. A propos jeszcze facetów- z natury preferuje życie tylko z jednym. Nie próbujcie więc uszczęśliwiać mnie na siłę. Niestety jak to w życiu bywa wypadki chodzą po rybach:). Wrócę do własnej chałupy. Na podłodze lubię mieć drobny piasek, różnego rodzaju liście i gałęzie. Szyszki olchy również będą mile widziane. Nie lubię zimy i upałów stąd najlepiej czuje się w wodzie o temperaturze 22-26stopni.Nie przepadam za nagłymi ich skokami. Rzecz ważna-pamiętajcie ludziska o regularnych podmianach wody. Tak około 15% raz w tygodniu wystarczy. Źle znoszę wysokie stężenie związków azotowych.

Zdjęcie pochodzi z  http://www.akwarium.net.pl/adv/pielegniczki.htm


Teraz o żarełku. Lubię urozmaicony pokarm. Najlepiej żywy, no może i być mrożony. Do płatków, również się przyzwyczaję tylko po co jeść coś na co nie ma sie ochoty?
Nasza młodzież nie powinna przystępować do tarła zbyt wcześnie, ponieważ potrafi zjadać ikrę oraz jest  mniej wydajna.
Jestem gatunkiem monogamicznym, jajami i potomstwem opiekujemy się oboje . Bardzo często zdarza się jednak, że lubimy zjadają ikrę.. Zbiornik tarliskowy powinien mieć 40-60 litrów, napełniony do wysokości około 20 cm. Podłoże powinien stanowić drobny piasek. W tym akwarium należy umieścić płaski kamień. Zbiornik ustawiamy w miejscu spokojnym. Oświetlenie nie może być zbyt jaskrawe. Temperatura wody powinna mieścić się w przedziale od 28 do 29 C. Najważniejszą sprawą są parametry wody. Woda powinna być kwaśna (pH 5,5-6) oraz miękka (poniżej 5 n). Preferowaną wartość pH można otrzymać poprzez dodanie do wody wyciągu z torfu lub filtrując wodę przez substrat. Można zastosować również markowy zakwaszacz. Ponadto woda powinna być pozbawiona wszelkich zawiesin, klarowna oraz dobrze natleniona. Przydałby się   spokój, a zbiornik powinien być częściowo zacieniony. Składam  na twardym podłożu 200-400 żółtawoszarych jaj o średnicy około 1 mm. Są one zapładniane przez mojego faceta w miarę ich składania. Larwy wylegają się czwartego dnia, a po następnych ośmiu dniach zaczynają swobodnie pływać. Po zresorbowaniu woreczka żółtkowego maluchy podejmuje intensywne żerowanie. Dajcie im  na początku  larwy solowca i widłonogów, później normalny żywy pokarm. (2)

1.   http://amazonia.fsl.pl/post5.html
2.    http://www.superakwarium.pl/pielegniczka-ramireza-id587.html
Zapisane

pozdrawiam
asmi
A-smi
Robert
Global Moderator
Super aktywny
*****
Wiadomości: 1237



« Odpowiedz #8 : Czerwiec 01, 2011, 06:55:15 »

I jeszcze wyjasnienie.

Prace opublikowane zostały w kolejności jakiej do mnie dotarły.

Praca Nr 5 ... podzielona została na dwa posty dlatego, ze forum nie chciało przepuścić postu dłuższego niż 2000 znaków.
Zapisane

pozdrawiam
asmi
rafalkudlaty
Bywalec
****
Wiadomości: 401


« Odpowiedz #9 : Czerwiec 01, 2011, 09:43:27 »

nu tu wychodzi, ze bede pierwszym wrzucajacym glos do urny  Smiley jak dla mnie, to zdecydowanie i bezkonkurencyjnie praca nr 5 /b]... dlaczego??:
- za odwage podjecia wyzwania i proby uzasadnienia przynaleznosci omawianej ryby do rio meta
- za styl - praca napisana w sposob ciekawy, mile sie ja czyta, jest rzeczowa, a jednoczesnie napisana z humorem
- za wlozona prace - tego chyba nie trzeba wyjasniac
- za opisanie gatunku, na kanwie wlasnego baniaczka
- za wiarygodne i powazne zrodla
nie chce za bardzo slodzic ale chyle czola i z calego serca gratuluje Autorowi, bo wg mnie praca napisana na miare dobrego czasopisma akwarystycznego
Zapisane

Seboos
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3624



WWW
« Odpowiedz #10 : Czerwiec 01, 2011, 09:57:54 »

Praca nr 5
Zapisane

Blondyn
Nowy
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #11 : Czerwiec 01, 2011, 14:47:42 »

Zdecydowanie praca nr.5
Pełen szacun dla autora.
Zapisane
mrs
:)
Super aktywny
*****
Wiadomości: 3493

bla bla bla...


« Odpowiedz #12 : Czerwiec 01, 2011, 20:08:23 »

Nadszedł czas na moją ocene prac konkursowych.
Na początku jednak podziękuje wszystkim za nadesłane prace ktorych ilość jest taka sama jak w I konkursie akwarystycznym, z jedną różnicą - ich poziom jest o wiele wyższy co mnie osobiście bardzo cieszy.

Oddając swój głos pod uwage brałem trzy prace:
- nr1. za opisywany gatunek,
- nr5 za świetne zdjęcia i jeszcze lepszy artykuł ktory - jak ktoś wcześniej zauważył - mógłby być z powodzeniem drukowany w jakimś czasopiśmie akwarystycznym,
- nr6 za artykuł napisany z dużą dawką humoru - takie przeciwieństwo pracy nr 5

Uzasadnienie
Praca nr 1 opisuje szalenie ciekawy gatunek - brak w niej jednak ciekawych zdjęć które bardzo lubie.
Praca nr 5 posiada bardzo dobre zdjęcia - naprawdę super i jeszcze lepszy opis (o czym wspomniałem już wcześniej), brakuje mi w niej 2 rzeczy - podsumowania - przeczytałem artykuł trzy razy i nie dowiedziałem się w jakim środowisku autor widzi wspomnianą rybe tzn. widzi tetre w kilku biotopach Smiley oraz to co najważniejsze, brak bezpośredniego nawiązania do mety.
Praca nr 6 to super styl z dużą dawką humoru choć ryba ktorą autor opisał jest jedną z najpopularniejszych w akwarystyce i z całą pewnością najpopularniejsza w samym konkursie to jednak styl przedstawiony  w pracy pozwolił przeczytać ją w bardzo szybki i przyjemny sposób. W pracy nie podobała mi się z kolei mała ilość zdjęc a te ktore się pojawiły są po prostu pospolite, nie podobała mi się też długośc pracy - szkoda, że autor opowiadając historie w ciekawy i zabawny sposob skonczył tak szybko, czyżby czasu brakło? Smiley

Podsumowanie
Analizując wszystkie "za" i "przeciw" na samym początku odpada praca nr1 - chyba właśnie przez brak odpowiednich zdjęc.
Przy analizie pracy nr 5 i nr 6 miałem spory zgryz, dwie prace i dwa przeciwienstwa.
Myślałem o tym poł dnia i w końcu głos swój oddaje na prace nr 6 ale jeśli kiedyś uda się zorganizowac jakiś konkurs i autor napisze znów tak zwięzłą prace to osobiście go zdyskwalifikuje Smiley

Dlaczego odpadła praca nr5? Tak jak napisałem wcześniej, autorowi zabrakło podsumowania a także odpowiedniego nawiązania do Mety czym sprawił mi spory zgryz...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 21:03:35 wysłane przez mrs » Zapisane

vento
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1488


« Odpowiedz #13 : Czerwiec 01, 2011, 21:30:19 »

praca nr 6 za pomysł i styl, co często bywa sprawą ważniejszą niż ilość skleconych zdań. Liczy się jasność przekazu!
Zapisane

asagoth
Coldwater
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1273


Rock 'n' roll baby


WWW
« Odpowiedz #14 : Czerwiec 01, 2011, 22:34:38 »

Praca nr 1
Ciekawy gatunek jasny opis ryciny i zdjęcie biotopu... przemawia to do mnie;)
Praca 5 była by moim faworytem gdyby nie to iż autor nie udowodnił występowania tetry w Mecie
Pozdrawiam
Zapisane

Strony: [1] 2 3 ... 6
  Drukuj  
 
Skocz do: