Mam dwa akwaria i w obu problemy ze ślimakami, choć kompletnie różnej natury.
W 126l mam bocje siatkowane - więc istniejąca tam populacja świderków jest raczej przypadkowej natury. Myślałem, że bocje będą trzymały ją w ryzach, ale świderków jest coraz więcej i więcej. Ponadto, zaczynają się pojawiać zatoczki (kilka sztuk przyniesione z roślinami) - bocje straciły apetyt? Czy to możliwe? Na dodatek, świderki po osiągnięciu 2cm długości skorupki, coraz chętniej wyłażą z podłoża i ryją mi w gąbce od filtra. Jedną zamieniły w bezkształtną masę plastikowych niteczek, destrukcja drugiej dzieje się dosłownie na moich oczach. Co z tym zrobić? Gąbka ta jest prefiltrem do filtra kaskadowego.
W drugim akwarium, 60l, nie ma obecnie ryb - jest już dojrzałe, trzymałem tam narybek mieczyków, ale trafił do sklepu i myślę nad nową rybią populacją. Ale akwarium nie jest puste - jest tam 5 helenek i mnóstwo (prawdopodobnie setki) zatoczków. Wiem, że 5 helenek nie wytępi takiej masy... ale liczyłem, że nie dopuszczą do jej rozwoju. Kiedy umieszczałem tam helenki, startujac akwarium jesienią, w akwarium było kilka-kilkanaście zatoczków. Mamy kwiecień, i helenek jest dokładnie tyle samo, a zatoczków... no setki. Dlaczego helenki się nie rozmnożyły? Czy możliwe, że zatoczki zjadają jajka helenek? Jaka może być inna przyczyna nie pojawienia się małych helenek? Wodę mam dość twardą (bardzo twardą rozcieńczoną 1:2 wodą z filtra RO), ph bliskie neutralnego, temperatura oscyluje między 24 a 27 stopni, w akwarium sporo roślin, w kontekście masy - głównie Ceratophyllum demersum i kilka gatunków Hygrophili. Na apetyt helenek nie narzekam, liczba pustych skorupek rośnie; ale mam świadomość, że same sobie nie poradzą - bardzo liczyłem na to, że zwiększą swoją liczebność.
PS:Oczywiście, istnieje szansa że mam 5 helenek tej samej płci... ale... no wiecie... to byłby dość pesymistyczny wariant?
