ja wysyłam regularnie rośliny pocztą i przyznam się, że nigdy nie zawijałem ich w papier...
Rośliny z michy, lub prosto ze zbiornika wkładam do woreczka foliowego odpowiedniej wielkości-takiej aby rośliny nie były zbyt poskręcane-worek "nadmuch*ę" i szczelnie zawiązuję, lub owijam u góry gumką-najważniejsza jest szczelność-po ściśnięciu woreczka powietrze nie może się z niego wydostawać. Tak przygotowany "worek z zielskiem"

wkładam do kartonika wyłożonego gazetami (dla izolacji), zamykam i całość obklejam taśmą pakową (takie szare/brązowe ustrojstwo za 5zł), pamiętając, aby dokładnie zakleić wszystkie szczeliny w kartonie.
Wysłałem w ten sposób kilkanaście paczek, w tym kilka przy temperaturze -10'C i nigdy nie słyszałem słowa skargi na od odbiorcy

Faktem jest natomiast, że na pocztę należy wybrać się najpóźniej do środy. Poranne wysłanie też pomoże roślinom-we Wrocławiu np. paczki dostarczone na pocztę po godzinie 16 czekają tam do dnia następnego... a przed nimi jeszcze co najmniej dwa magazyny. Ciekawe co się dzieje w mniejszych miejscowościach, gdzie z poszczególnych placówek pocztowych, paczki mogą być odbierane tylko raz dziennie...?
Czyli wysyłka między poniedziałkiem a środą w godzinach porannych.
Pozdr