mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #15 : Czerwiec 29, 2011, 11:22:09 » |
|
Dzisiaj zmiana:
oddałem skalara i wrzuciłem ampularie. Oczyściłem szybę z okrzemków i czegoś jeszcze. Kupiłem testy do wody i wygląda że jest średnio:
pH ok. 7.6 twardość całkowita ok. 10 (test ma słabą czułość - pokazuje między 7 a 14) NO2 - zero NO3 - na granicy czułości oddczynnika, ale coś chyba jest.
Chyba muszę pomyśleć o zmianie światła i może jakąś małą bimbrownię zapuszczę. Powinno mi się pH obniżyć. Tylko pytanie, czy nie za bardzo. Jest jakiś przelicznik, jaką "pojemność" powinna mieć bimbrownia względem litrażu zbiornika?
Poza tym myślałem o czymś glonożernym, ale krewetek się trochę boję, tzn. boję się że zostaną zjedzone. Myślałem o kosiarkach, ale jeśli rosną powyżej 10cm to chyba na moje akwa za duże są. Chyba że jest jakaś odmiana "mini". Myślałem o otoskach, ale z kolei to drugi koniec świata... Co będzie lepsze do prętników i razbor? Jakieś inne pomysły?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
dobraf
|
|
« Odpowiedz #17 : Czerwiec 29, 2011, 19:21:40 » |
|
z bimbrownią uważaj - zwłaszcza, że nie napowietrzasz a i lato za pasem także woda w bańce temp. może mieć większą a to prosta droga do poduszenia ryb.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vento
|
|
« Odpowiedz #18 : Czerwiec 29, 2011, 21:01:10 » |
|
Jest jakiś przelicznik, jaką "pojemność" powinna mieć bimbrownia względem litrażu zbiornika?
Nie ma nic takiego. Bimbrownię robi się w wielkościach standardowych butelek plastikowych dostępnych w sprzedaży-0,5 1 i 1,5L. Moc zacieru, a tym samym ilość uwalnianego co2 dostosowujesz do własnych potrzeb i możliwości na podstawie obserwacji zbiornika i ryb. Podłączasz bimbrownię rano i co kilka godzin kontrolujesz zachowanie ryb. Jeśli nie ma przyduchy, ryby nie zachowują się nietypowo i nie pływają przy tafli wody łapiąc powietrze z powierzchni, to znaczy, że jest ok. Najważniejsza jest kontrola późnym wieczorem po zgaszeniu światła i wczesnym rankiem. Nie ma oznak przyduchy, więc nie ma za dużo gazu. Innego sposobu nie ma.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Koltar
Nowy
Wiadomości: 4
|
|
« Odpowiedz #19 : Czerwiec 30, 2011, 22:49:43 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #20 : Lipiec 04, 2011, 16:53:32 » |
|
Kolejne zmiany - dorzuciłem trochę wgłębki - dno powoli zaczyna się zagęszczać. Jeszcze z miesiąc i będzie wyglądało tak jak powinno :-) Wtedy rozejrzę się za czymś wolniej rosnącym/mniejszym.
A co do Diany Walstad - czytam oryginał - jest super. Wprawdzie muszę się przyzwyczaić do pewnych słów których nie znałem - nie wiedziałem że water lettuce czyli wodna sałąta to pistia, ale już wiem :-) Ponieważ Diana sama pisze, że jej podręcznik to nie przepis na założenie akwarium tylko opis procesów w nim zachodzących, więc tego się trzymam. Póki co - pH trzyma mi się stabilnie na ok. 7.6 a twardość mam taką jaką mam w kranie - pewnie ok. 10 (węglanowa ok. 3 stopni). Sporo, ale zbiornik ma dopiero miesiąc. Postanowiłem nieco "zmiękczyć" wodę robiąc malutką podmianę z destylatu - na poziomie 10%. Poza tym stosuję się do zalecenia ogólnego czyli zostaw samo sobie i będzie działać. No i działa. Powoli wymierają mi glony - na początku miałem ich sporo, a teraz cieszę się że nie kupiłem otosków bo by padły z głodu i zbyt niedostosowanej wody... Z tego co kojarzę potrzebują miękkiej i lekko kwaśnej i są pod tym względem nieubłagane :-) Żałuję że na dnie mam piasek a nie porządną ziemię, ale nie jest piasek jałowy więc może nie będzie tak źle. Pewnie zbiornik w obecnym stanie pociągnie rok albo dwa. Potem pewnie przyjdzie czas na remont generalny. No chyba że nie będzie potrzebny :-)
A póki co w zbiorniku mam tylko oświetlenie... Muszę zmodyfikować filtr żeby mi pralki nie robił, zgodnie z sugestią spróbuję go przypchać korkiem. A jak będzie za mocno łomotał, to wymienię na jakieś maleństwo coby mi tylko wodę przelewało z jednego miejsca na drugie. Mimo weekendowego wyjazdu nie zauważyłem objawów przyduchy (akwa zostało na świetle naturalnym - stoi bokiem do okna, ale dość blisko). Czyli wygąda że można :-)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #21 : Sierpień 04, 2011, 21:29:37 » |
|
Wróciłem po 3 tygodniach niebytu. W tym czasie ryby karmiła sąsiadka a automat zapuszczał światło o 8:00 i wyłączał o 22:00. Efekt:
- Ilość rybek w akwarium bez zmian :-D - dostały mi się jakieś zatoczki... chyba musiałem ze sklepu z roślinką przytargać :-( Masakra. Na razie są dziesiątki - ale ślimakom u mnie jest dobrze, więc pewnie szybko będą setki... - chyba trzeba będzie helenki zahodować - świderków też mam już zilion... Może ktoś chce kilka? Mam same czarne :-) - ampularie żyją, ale też jakieś wielkie się zrobiły - muszę przynieść jakąś maczetę na nurzańce :-) - anubias wypuścił mi jakieś dziwne cóś... podobno to może być kwiat. Zobaczymy co z tego wylezie. - glony rosną dość wolno jak na zbiornik na który nawet słońce czasem świeci.
Wynik ogólny całkiem pozytywny. Zrobiłem dziś pomiar paramterów wody i pH mi spadło. Wygląda że mam lekko poniżej 7 (może 6.8 - 6.9). Twardość też nieco spadła, więc roślinki zrobiły swoje.
A na koniec pytanie - czy ampularie lubią jeść rośliny pływające? Bo jak na moich oczach w otworze gębowym jednej z nich zniknęło kilka listków rzęsy wodnej, to się zacząłem zastanawiać czy nie są one przypadkiem odpowiedzialne za problemy z limnobium. Rosło pięknie przez pierwsze 2 tygodnie a jak wróciłem to zostały nędzne resztki, a po wgłębce to już nie ma śladu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gosieks83
ZAKREWETKOWANA
Bywalec
Płeć:
Wiadomości: 708
|
|
« Odpowiedz #22 : Sierpień 05, 2011, 08:34:49 » |
|
- świderków też mam już zilion... Może ktoś chce kilka? Mam same czarne :-)
JA CHCĘ, JA CHCĘ ! KAŻDĄ ILOŚĆ BIORĘ!! Zapakuj 100-200 lub więcej do 0,5l buteli po mineralnej z trochą wody i do koperty A4 priorytetem - zapłacę za przesyłkę Daj mi dane na PW to ci zrobię przelewa A na koniec pytanie - czy ampularie lubią jeść rośliny pływające? Bo jak na moich oczach w otworze gębowym jednej z nich zniknęło kilka listków rzęsy wodnej, to się zacząłem zastanawiać czy nie są one przypadkiem odpowiedzialne za problemy z limnobium. Rosło pięknie przez pierwsze 2 tygodnie a jak wróciłem to zostały nędzne resztki, a po wgłębce to już nie ma śladu.
Rzęsę u mnie też wcinają ale nie zauważyłam żeby się kiedykolwiek połaszczyły na limnobium czy pistię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #23 : Wrzesień 19, 2011, 12:05:11 » |
|
Po 2 miesiącach: Następne postaram się dać lepsze bo to jest z komórki...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Koltar
Nowy
Wiadomości: 4
|
|
« Odpowiedz #24 : Wrzesień 20, 2011, 09:14:35 » |
|
No no coraz ciekawiej.Tylko coś ryb nie widać,z jednego neonka znalazłem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #25 : Wrzesień 26, 2011, 22:00:57 » |
|
I obawiam się, że na takiej focie z rybami to może być kiepsko. Planowana obsada raczej tłumu nie zrobi. Właśnie około tygodnia temu do baniaka wprowadziły się 4 kiryski. Chyba im się spodobało. Ale przez pierwsze kilka dni były tak spłoszone, że potrafiły wyłazić dopiero po zmierzchu, a w dzień chowały się na tyle skutecznie że jednego przez 2 dni nie mogłem znaleźć... Już myślałem że padł któryś, bo za nic się kompletu nie mogłem doliczyć. Raz się w końcu uparłem, to mimo że mam dostęp z 3 stron, prawie pół godziny kombinowałem zanim się upewniłem że wszystkie 4 żyją :-) A resztą - kirysek ma barwy maskujące, czego o neonkach raczej powiedzieć nie można, a i te potrafią się zaszyć gdzieś w zielsko tak że z żadnej strony ich nie widać.
Jedyne, czego nie muszę szukać to ślimaki - ampuły są zawsze na pierwszym planie, a że urosły już jak nie przymierzając winniczki, to widać je doskonale.
Ze względu na plagę zatoczków zapodałem też kilka helenek, co skończyło się dramatycznym spadkiem pogłowia świderków :-( Ale za to, mam okazję obserwować życie intymne ślimaków w całej okazałości :-D Helenkom jest u mnie bardzo dobrze, co zaskutkowało sporym zestawem "tostów" obklejonym na korzeniach anubiasa i nie tylko. Wygląda na to, że za jakiś miesiąc zamiast świderków będę rozdawał heleny...
Czekam na prętniki - niestety podobno jedyna hurtownia która je sprowadza do kraju ma jakieś kłopoty z tymi rybami. Niektóre sklepy po prostu w ogóle z nich zrezygnowały, bo połowa padała w transporcie. Może ktoś z okolic Torunia ma kilka na zbyciu? Chętnie kupię 1+3 na przykład :-)
Przymierzam się do skonstruowania własnej pokrywy z oświetleniem diodowym. Raz, nie będzie mi grzało powietrza tak drastycznie jak inne źródła światła, a dwa - będzie lżejsza o zasilanie które pójdzie poza pokrywę. Zobaczymy jeszcze co z tego wyjdzie. Według mnie oświetlenie diodowe to przyszłość.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #26 : Listopad 14, 2011, 14:25:12 » |
|
Minęły kolejne dwa miesiące... Wyrzuciłem dwa wiadra rogatka, jedno nurzańców oraz pół wiadra limnobium Do baniaka wprowadziła się grupka (3 szt.) wielkopłetwów. Piszę o sztukach, bo jeszcze nie mam pewności czy aby na pewno będzie to "1+2" - taki był zamysł, ale słabo wybarwione jeszcze są. Jeden samiec jest na 90%, pytanie co wyjdzie z dwóch pozostałych. Powinny być dziewczyny ale nie wiadomo. Na razie nie są bardzo kłopotliwe, ale pierwszym obiektem ich zainteresowania stały się ampularie, skutkiem czego znacznie rzadziej można je teraz oglądać w pełnej krasie. Z reguły przemykają chyłkiem gdzieś między zielskiem z 'rogami' pochowanymi pod siebie. Ale myślę, że za kilka - kilkanaście dni sytucja się unormuje. Na początku bojownik też próbował je 'nadgryźć' ale po jakimś czasie przyzyczaił się, że to to się nie da zjeść i nie ma sensu próbować. Obawiałem się bardziej, że będą bitwy z bojownikiem, ale ilość zielska podowuje, że w razie 'napadu' z którejkolwiek strony osobnik który akurat nie jest w nastroju bitewnym po prostu się chowa. Ogólnie wygląda, że ryby podzieliły się przestrzenią i nie wchodzą sobie w drogę zbyt często. Bojownik wprawdzie 'stroszy się' co jakiś czas ale wielkopłetwy nie specjalnie reagują na jego zaczepki albo po prostu się chowają. Za to helenki praktycznie zlikwidowały 'konkurecję' w postaci zatoczków (trochę jeszcze jest, ale znacznie mniej niż było) no i niestety świderki chyba też... Zaczynam się rozglądać coraz bardziej intensywnie za wolniej rosnącymi gatunkami roślin - niestety to co mam teraz zarasta w tempie nie do ogarnięcia... W ramach testu na dnie pojawiły się dwie odmiany echinodorus'a - nazw nie pomnę, ale jak znajdę to zapodam. Mają podobno (tak wynikało z opisu w książce) rosnąć w miarę powoli. No i pistia na górze - na razie kilka sztuk - konkuruje z limnobium ale trzyma się dzielnie choć na razie jest sporo mniejsza. Zobaczymy jak to wyjdzie. Cieszę się że za radą Emperora (a właściwie jego podpisu ) nie pośpieszyłem się i nie zainstalowałem sobie bimbrowni - moje wiaderkowe statystyki mogły by być dwukrotnie wyższe Ponieważ oprócz zmian w baniaku czeka mnie przyjęcie trzeciego potomka w progi mojego skromnego domostwa, więc muszę tak sobie wszystko ustawić, żeby przez najbliższy czas nie potrzebować spędzać przy rybciach zbyt dużo czasu
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 14, 2011, 14:32:39 wysłane przez mzalfres »
|
Zapisane
|
|
|
|
Anubis-RE
|
|
« Odpowiedz #27 : Listopad 18, 2011, 13:17:46 » |
|
Wstaw fotki Wielkopłetwy kojarzą mi się z moimi początkami, chętnie bym na nie popatrzył
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ducze
WhiteWater
Global Moderator
Super aktywny
Płeć:
Wiadomości: 1254
|
|
« Odpowiedz #28 : Listopad 18, 2011, 13:37:01 » |
|
Bojownik wprawdzie 'stroszy się' co jakiś czas ale wielkopłetwy nie specjalnie reagują na jego zaczepki albo po prostu się chowają. Nie wróżę bojkowi najlepiej. Jak się wielkopłetwy zaaklimatyzują i ewentualnie podrosną, to może się skończyć tym, że bojownik dostanie taki łomot, że zakończy żywot. Oczywiście zależy to od konkretnej ryby, ale macropodusy nie lubią raczej bojowników, a że są znacznie silniejsze i bardziej bojowe to w przypadku spięcia, bojek jest bez szans. Widziałem kiedyś jak wyrośnięta samica wielkopłetwa skatowała dorosłego samca bojownika dosłownie w kilka minut od wpuszczenia do akwarium. A swoją drogą, wielkopłetwy to świetne ryby
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mzalfres
Nowy
Płeć:
Wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #29 : Listopad 18, 2011, 22:10:20 » |
|
Ryby na razie chyba już się zaaklimatyzowały. Sporo czytałem o tym, że wielkopłetwy bywają agresywne i miałem sporo obaw. Podobno także potrafią 'dożywiać się' ślimakami. Wprawdzie nie widziałem tego u mnie, ale po napadach na ampułki i dziwnym zmniejszeniu się pogłowia zatoczków zaczynam się zastanawiać czy to aby jednak nie sprawka nowych przybyszów a nie tylko samych helenek. A ze świata fauny to limnobium mi zakwitło. Kwiatek jest niepozorny ale bardzo oryginalny. Dwa obrazki poniżej:
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2011, 14:01:13 wysłane przez mzalfres »
|
Zapisane
|
|
|
|
|