No i stało się. Kostka z piaskowca, którą małżonek pieczołowicie 'wytłukł' z większej bryły, zarosła glonem, czyszczenie pomagało na chwilę a nieczyszczona puszczała z siebie wielkie bąble, które jak wiemy, z rozprowadzaniem CO2 w wodzie mają niewiele wspólnego.
Gocha się wkurzyła i uczyniła co następuje:
- licznik bąbelków zrobiony z licznika bąbelków od kroplówki (zestaw do przetaczania płynów - apteka - 2 zł),
- do tego podpięty 70 cm wężyk akwarystyczny 4/6 (sklep zoologiczny - 1 zł, lub szuflada pod akwarium - 0 zł, można też użyć tego z 'zestawu' jest sztywniejszy),
- na końcu wężyka zawiązany solidny węzeł,
- wężyk dokładnie podziurawiony na 20 cm od węzła szpilką,,
- wężyk wpuszczony do rury wylotowej z kubła.
Rozpuszczalność w granicach 90% przy 3-4 bąbelkach na sekundę
Szybki schemacik aby zrozumieć każdy mógł:
Można kopiować i rozprowadzać w sieci - jak ktoś wspomni, że to mój pomysł to się ucieszę czytając