Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Wazonkowce i grindal  (Przeczytany 10505 razy)
Wojtas
Nowy
*
Wiadomości: 15


« : Styczeń 13, 2004, 18:32:53 »

Poszukuję porcji zarodowych wazonkowców i grindali do rozmnażania na pokarm dla ryb. Czy w dobie pokarmów komercyjnych ktoś jeszcze się tym bawi? Będę wdzieczny za wiadomość na moje_akwarium@NOPSAM.wp.pl (oczywiście bez NOSPAM).
Zapisane

Wojtas
Edyta
Nowy
*
Wiadomości: 39


« Odpowiedz #1 : Styczeń 14, 2004, 01:02:34 »

Cześć

Jesli chodzi ci o Enhytreus albidus tj wazonkowca. Nie wiem czy to jest ten sam gatunek, który ty potrzebujesz do karmienia, ale wiem, że wykorzystuje się go w laboratoriach do różnych testów. Sama się nim bawiłam Smiley. Hoduje się go na wilgotnym piasku i daje do jedzenia płatki owsiane. Strasznie się mnoży.To ten? (akwarystyką zajmuje się nie długo więc hmm....... nie jestem wystarczająco zorientowana, ale bedę  :lol: )

Popytaj w laboratoriach biologicznych na uczelniach. Prawdopodobnie, nie będziemy się mogli spotkać (jestem ze śląska), więc to jest jedyna rada, którą ci mogę dać. Zapytaj na uczelni pewnie gdzieś tam jest też wydział biologii, kieruj się na ekologię lub na nauki o środowisku lub też cos koło tego…

Jeśli byłbyś kiedyś w Krakowie wtedy nie było by problemu. Powiem, że u mnie było to ogólnie dostępne. Mnożyło się to, ponad wszelkie potrzeby i sporo się ich wyrzucało, tak że nie było żadnych przeszkód z podarowaniem…

Jeśli interesują cię inne gatunki np.: Cognettia sphagnetorum  z naszych lasów szpilkowych. To weź trochę warstwy organicznej gleby z lasu szpilkowego (czyli tam gdzie rośnie sosna). Umieść ziemię na sitku, ale sitko wcześniej wyłóż gazą. I to całe połóż na zatkanym i zalanym wodą lejku. Wody powinno być tyle, że sitko z ziemią powinno już w nim być trochę zamoczone. Możesz też przedłużyć rurkę lejka plastikowym wężem czy czymś takim i dopiero zatkać korkiem. Gaza jest tu po to, aby ci się nie nasypało ziemi do wody i łatwiej wybierało zwierzęta. Nad tą konstrukcją zapalasz żarówkę. Tylko nie za nisko, bo spalisz ziemię i nic nie będzie z tego. Zarówka ma na celu osuszenie i ocieplenie ziemi, co spowoduje wypłoszenie robaków do wody. Muszą miec czas na ucieczkę, więc nie możesz zbyt szybko jej ogrzewać. ACHA i nie za dużo daj ziemi. Ja dawałam po 10 cm takiego walca ziemi o średnicy 5 cm na jedno sitko. W każdym razie po kilku godzinach na dnie lejka powinno ci się zebrać mnóstwo białych robaczków. Nawet około 90% to Cognettia. Mogą tez być inne gatunki, ale one zwykle są w mniejszości.

Żywią się martwą materią organiczną lub bakteriami rozkładającymi martwą materię organiczną, co do tego naukowcy nie maja pewności…. Ale na pewno nie zagrażają rybom. Rozmnażają się głównie przez fragmentację, czyli rozpad ciała na fragmenty ( z jednego dorosłego około 6 potomków). Rzadko produkują kokony. W zasadzie wszędzie piszą, że jest to gatunek zupełnie aseksualny.

Nawet teraz jeśli zbierzesz ziemię sporo ich wyciągniesz. Najlepiej rozmnażają się na wiosnę i jesień (zegar biologiczny) lubią wilgoć. Acha najważniejsze: Woda. Możesz je przechowywać żywe baaardzo długo (kilka miesięcy) w pojemniku z wodą w niskiej temperaturze np.: w lodowce. Nic się im nie dzieje, ale musza mieć wodę. Tzn możesz trzymać 2 robaki  szklance wody…. Jak zabraknie wody to się ususzą.

A jeśli chodzi o hodowle no to najbardziej lubią wilgotny torf. Ale możesz poeksperymentować.  Temperatura około 17 stopni.

Mam nadzieje, że mój długi referat (hehe) na coś ci się przyda. Jeśli będziesz chciał to wykorzystać i będziesz miał pytania, pytaj… postaram się odpowiedzieć na każde…
 
Powodzenia.
Zapisane

interesuje mnie wszytko, czego jeszcze nie wiem Smiley
Sławek
Nowy
*
Wiadomości: 47


« Odpowiedz #2 : Styczeń 14, 2004, 12:12:20 »

Edyto.Dzięki za ciekawe informacje.Hoduję doniczkowce od lat.Mój ojciec  w 50 latach też je hodował dla rybek.Trzymam je w wilgotnej ziemi w plastykowej skrzyneczce przykrytej szybką.Karmię plsterkiem gotowanej marchwi lub pietruszki albo zwykłej pasztetówki.Może zależy od ich gatunku bo jak za bardzo zwilżę ziemię to wychodzą wielkimi ilościami z pudełka,tak jakby nie lubiły wody.Jest to pokarm b.dobry,stymuluje tarło a przede wszystkim "czysty" w przeciwieństwie od tubifeksu czy ochotki,które kumulują w sobie wszelki toksyny.Pozdrawiam.
Zapisane
Edyta
Nowy
*
Wiadomości: 39


cd
« Odpowiedz #3 : Styczeń 14, 2004, 13:03:19 »

cieszę się, że ktoś te informacje wykorzysta...

Faktyczne wilgoć zależy od gatunku, są takie gatunki które żyją w wodzie np.: w strumykach

Enchytreus albidus np.: lubi wysoką temperaturę i metoda wypłaszania którą podałam dla tego gat. akurat jest nie do końca sensowna bo osobniki wychodzą na wierzch i często się gotują Smiley. Natomiast Cognettia sp. inne gat. lasów szpilkowych wolą chłodniejsze środowisko (tak jest przystosowana) w ciepłej wodzie temp.: około 23 stopnie, rozpuszacza się po około 4 dobach. Im cieplej tym szybciej.
Enchytreus jest gatunkiem który został na nowo odkryty w (zdaje się) Holandii na polach uprawnych. Został zaciągnięty z jakiegoś innego miejsca (może z Azji) wraz z uprawami... nie wiem... sprawa nie do końca jest wyjaśniona....

Cognettia sp. jest gatunkiem lubiącym niskie pH, dlatego podałam, że lubi torf. Jest odpowiedzialny za jeden z etapów rozkładu martwej materii organicznej w lasach szpilkowych. I "jakby zastępuje" dżdżownice (można tak ująć problem w uproszczeniu), ponieważ mało jest gatunków dżdżownic tolerujących niskie pH, a więc kwaśną glebę. Wilgoć w ziemi jest niezbędna, ponieważ organizmy te nie mają żadnych metod ochrony przed wysuszeniem. A juz jaka ma być ta wilgoć to jest osobna sprawa Smiley.

Niska temperatura powoduje, że spowalnia się ich metabolizm, hibernują. W ten sposób większość bezkręgowców naszej strefy klimatycznej przeczekuje zimę. Jak tylko zrobi się cieplej, wracają do normalnych czynności życiowych ( m.in. zaczynają się poruszać Smiley.

Acha jeśli kogoś interesują gatunki ... mogę troszeczkę pomóc ...
Zapisane

interesuje mnie wszytko, czego jeszcze nie wiem Smiley
Edyta
Nowy
*
Wiadomości: 39


« Odpowiedz #4 : Styczeń 14, 2004, 13:17:01 »

to poprzedniego listu wytłumaczenie...

Cognettia też nie lubi za dużej wilgoci... Ja mieszałam mocno wysuszoną ziemię z wodą w stosunku 1 do 1. tzn na 10 g ziemi 10 ml wody.

A ta metoda z umieszczanie zwierząt w wodzie i do lodówki to po prostu metoda przechowywania. Nic więcej.

Jeśli chodzi o akumulacje metali to masz rację. Tubifex i Chironomus są gatunkami żyjącymi w zanieczyszczonych zbiornikach. Są gatunkami wskaźnikowymi zanieczyszczenia strumieni. Występują w zdaje się 3 klasie i pozaklasowych wodach a więc ... mówiąc potocznie w brudnych wodach. Tolerują zanieczyszczenie wody i żywią się też tym co w takiej wodzie jest...

Jeśli napisałam coś niejasno ... przepraszam...  
pozdrowienia
Zapisane

interesuje mnie wszytko, czego jeszcze nie wiem Smiley
Sławek
Nowy
*
Wiadomości: 47


« Odpowiedz #5 : Styczeń 14, 2004, 13:49:12 »

Wszystko jasne.A co do ochotki i tubifeksu to oczywiscie jest najwięcej im brudniejszy jakiś kanał lub ściek.Widziałem dawno temu gdzie go łapią (łowią) handlarze na giełdy akwa.Od tej pory nie karmię tym ryb.Ryby są zdrowe,mnożą się a jeśli jakaś padnie to tylko ze starości.Pozdrawiam.
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do: