mam akwarium od kilku lat, obsada - kiryski pstre, neonki inesa, mnóstwo gupików, Anetome Helenki
jeszcze rok/dwa lata temu krewetki - redki i baubautil mnożyły się na potęgę, oddawałem więc znajomym nadmiar
po jakimś czasie jakby przestały się rozmnażać, pomyślałem, że może potrzebny im "nowy materiał genetyczny" więc dokupiłem 50 szt. red cherry (półtora miesiąca temu)
dziś ledwo mogę wypatrzyć jakąś redkę

parametry są dobre, mierzę regularnie, akwarium dawno dojrzało, ryby zdrowe, rośliny rosną jak szalone średnio co 3 tygodnie/miesiąc muszę przycinać bo zarasta, kryjówki mają - kokos, mech
macie jakieś pomysły co się dzieje z moimi redkami?
czy możliwe aby gupiki których sporo się namnożyło je zjadały?
nie zaobserwowałem nigdzie w zbiorniku martwych krewetek...