...widzę pewną prawidłowość dotyczącą kirysów w zbiornbiku znajomego-ma kilka spiżowych w bańce 300L. Nigdy ich nie dokarmiał. Żyły i żyją nadal już baaaardzo długo (przez ilość 'a' podkreślam długość życia, której nie jestem w stanie dokładnie sprecyzować), ale od jakiś 6 miesięcy są dokarmiane popularnym 'kiryskiem'. W zachowaniu ryb nic nie uległo zmianie, ale urosły trzykrotnie
Tylko nie wiem czy to dobrze czy źle.
Ja z kolei mogę powiedzieć jak moje zbrojniki czy kirysy reagowały na pokarm.
Kiedy podawałem suchy - kirysy jak to kirysy, od razu wyleciały, coś tam poskubały no i w końcu zjadły, ale bez jakiegoś entuzjazmu - niezależnie od rodzaju podawanego pokarmu.
Natomiast jeśli podawałem wodzień, kirysy od razu zjawiały się na posterunku i atakowały jedzenie.
Podając żywą lub mrożoną ochotkę trzeba by mieć stoper w ręku żeby stwierdzić kto był pierwszy: kirysy czy zbrojniki.
Wniosek: ryby preferowały robale nad suchym, ale to chyba nic nadzwyczajnego.
Nawet teraz mając troche zmiksowaną obsadę, lubię podawać różnorodny pokarm - z czasów paralabidochromisów zostało mi trochę spiruliny i nie zauważyłem jakiegoś ogromnego apetytu na nią ze strony zbrojników. Jedzą bo jedzą, tak jak i wszystkie ryby - nawet szczupieńczyki.
Cały "myk" polega na tym, że teraz bardzo duża ilość płatków to po prostu jedzenie uniwersalne. Nawet w tej nieszczęsnej spirulinie mogą zasmakować mięsożerne ryby i to też nikogo nie powinno dziwić.
Vento, jeśli chodzi o Twojego znajomego, może kirysy były karmione jedynie płatkami i jadły bo jeść musiały, stąd ich wolniejszy wzrost?
Reasumując: widząc preferencje pokarmowe u moich zbrojników i kirysów (szczególnie jeśli chodzi o ochotke) uważam, że nie ma potrzeby dokarmiania tych ryb.
Swoją drogą, nie wiem ile trzeba by podać tej ochotki żeby wszystko zostało zjedzone w toni, przecież to "ciężkie" robale i po chwili opadają na dno na co czekają już zbrojniki zwabione zapachem