No tak, teraz się okazuje, że nagle chemia się w życiu moim i moich rybek przydaje. A jak się trzeba było uczyć, to ... A niech to ... No dobrze przyznaję się bez bicia: "Nie jestem mądrzejsza od 5-cioklasisty". Nic nie kumam z tej chemii. Testy porobiłam Aquatestem z Zooleku.
Baniak - 112l
Oświetlenie - jedna jarzeniówka "normalna", druga - dla roślinek
Woda z wiejskiego kranu, ale wodociągowa - podmiana co ok. 3-4 tyg./ok. 25-30%
Temperatura - 26 st.C
Roślin dużo - nie znam wszystkich nazw, ale są rogatki, anubiaski, kryptokotyny, żabienice, bakopa i coś tam jeszcze. Rosną dobrze
i bujnie. 2 Korzenie ze sklepu akwarystycznego.
Obsada - niestety za dużo. Dostałam całość w spadku. No przecież ich nie uśmiercę, a nie mam komu oddać części.
4 molinezje
3 mieczyki
2 platynki
1 skalar
1 gurami
2 kosiarki
2 kiryśniki
3 kiryski spiżowe
1 zbrojnik (taki prawie czarny z rogami)
Napowietrzanie - tylko z filtra
CO2 - nie dodaję
Wartości z testów:
ph - 7,2
NO2 - 0,0 mg/l
NO3 - ok. 30 mg/l
NH3 - 0,5 (i nic mi to nie mówi)
Fe - 0,25 mg/l
TWo (GH) - 10 kropli na 5 ml wody (czy to odpowiada 10*n)
TWw(KH) - 3 krople na 5 ml wody (czy to odpowiada 3*n)
TWo i TWw zlicza się potem razem?
To jaką wodę tak naprawdę mają moje rybki? Co jest dobre, a co wymaga szybkiej naprawy?
Nie używam żadnych chemikaliów, uzdatniaczy ect.
Woda jest odstała; najczęściej 1 tydzień lub dłużej.
Kto mi pomoże zrozumieć te chemiczne zawiłości i zależności, temu 5 punktów i kredki.
