Witam,
To mój pierwszy post na tym forum. Właśnie jestem w trakcie dojrzewania mojego pierwszego akwarium (112 l). Na akwariach jeszcze się nie znam za dobrze (mam nadzieję, że dzięki wam to się zmieni), za to na elektronice całkiem nieźle (hobby od 15 lat, odpowiednia szkoła i takie tam
). Nie jestem dobrym nauczycielem, ale postaram się pomóc.
Diody "How To"
Trochę teorii. (można nie czytać
)
Przede wszystkim diody nie są elementem idealnym i każda trochę się różni charakterystyką napięciowo-prądową (jaki prąd płynie przez diodę przy danym napięciu). Sprawę pogarsza to, że dioda nie jest elementem liniowym (jak rezystor/opornik). Oznacza to, że zwiększając napięcie np. dwukrotnie z 0,5 do 1V prąd zmieni się inaczej niż gdybyśmy zwiększyli napięcie z 1,6V na 3,2V.
Tak naprawdę to przy napięciu poniżej "napięcia pracy" (dla diody niebieskiej powiedzmy ok. 3,2) prąd prawie nie płynie. Po jego przekroczeniu przy nawet niewielkiej zmianie napięcia prąd gwałtownie rośnie. DLATEGO NALEŻY ZAKŁADAĆ REZYSTORY
Dodatkowo ten sam prąd spowoduje inny spadek napięcia na różnych diodach. DLATEGO NALEŻY ZAKŁADAĆ REZYSTORY DLA KAŻDEJ DIODY, A NIE JEDEN "ZBIORCZY".
Myślę, że starczy. Teraz praktyka. Będzie przykład policzenia
1. Decydujemy z jakiego zasilacza będziemy zasilać nasz układ. Zakładamy, że Uzas=5 V. U - napięcie, dopisek zas (zasilania)
2. Dowiadujemy się jaki jest spadek na jednej (napięcie pracy) diodzie którą dysponujemy. Zakładamy, że Uled=3,2 V (możemy się tego dowiedzieć w sklepie gdzie kupimy diody)
3. Teraz kwestia prądu płynącego przez diodę. Większość świeci dobrze już przy 10 mA=0,01 A. I taki prąd założymy Iled=10 mA
4. Z prawa Ohma wyliczamy opornik. R = U / I. U nas I = Iled, U = Uzas- Uled. Czyli R = (Uzas-Uled)/Iled, R=(5V-3,2V)/0,01A=180 omów
5. Założyliśmy sobie, że przez diodę będzie płynął prąd 10mA (1A = 1000mA), decydujemy teraz ile tych diod chcemy. Załóżmy, że będziemy mieć 6 diod. Zasilacz musi dostarczyć nam co najmniej 6 * 10mA = 60mA (0,06 A) prądu. Co najmniej oznacza, że jak chcemy i nas stać to możemy nawet kupić taki zasilacz, który będzie dostarczał 10A. Ale po co.
Z tą wiedzą idziemy do sklepu i kupujemy zasilacz 5V/100mA (bo takiego, który da dokładnie da 60mA pewnie nie znajdziemy, poza tym lepiej mieć trochę zapasu). Do tego kupujemy 5 rezystorów o wartości najbliższej obliczonej. No i diody o takim samym napięciu pracy (spadku na diodzie). No jeszcze trochę kabelków i koszulki termokurczliwe (może być taśma izolacyjna) żeby to poizolować.
Tak naprawdę warto kupić kilka wartości rezystorów, bo może się okazać, że diody świecą za jasno/ciemno. Przy koszcie rezystora na poziomie kilku groszy nie warto oszczędzać.
Wracamy do domu i do każdej diody lutujemy jeden opornik szeregowo (jeden koniec rezystora do jednego końca diody). Dla ułatwienia lutujmy zawsze do tej samej końcówki diody (powiedzmy tej krótszej). Jak już mamy przylutowane 10 oporników do 10 diod, zakładamy na każdą końcówkę diody i rezystora po kawałku koszulki termokurczliwej i zaciskamy ją (np. zapalniczką). Łączymy to wszystko równolegle, czyli pozostałe końce rezystorów razem i pozostałe końce diod razem. Oczywiście można a nawet trzeba to zrobić za pomocą kabelków, żeby diody można rozłożyć równomiernie na długości akwarium.
Teraz podłączamy zasilacz do gniazdka i sprawdzamy gdzie podłączyć plus, gdzie minus. Dotykamy końcówkami zasilacza (najlepiej zrobić sobie kabelek z gołymi końcówkami) do końcówek rezystorów i diod (NIGDY BEZPOŚREDNIO DO DIOD). Jak nie świecą diody to podłączamy odwrotnie i o ile wszytko jest dobrze polutowane powinno zaświecić. Lutujemy kabel od zasilacza do naszego układu. Zabezpieczamy ładnie taśmą lub koszulkami. Pozostaje zamontowanie do jakiejś listwy, zabezpieczamy przed wilgocią i cieszymy się naszym nowym nocnym oświetleniem.
Uwagi do lutowania. Nie polecam używać pasty do lutowania, ponieważ jest ona mocno żrąca i jak jej dokładnie nie zmyjemy to zje nam końcówki. Polecam kupić sobie cynę z topnikiem i dodatkowo kalafonię.
Mam nadzieję, że opis jest jasny. Jak nie to chętnie opiszę to dokładniej, ale dopiero w czwartek.