Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata « Akwarystyka « Akwarystyczne pogaduszki « Pierwsze akwarium i dlaczego mi się w końcu udało.
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Pierwsze akwarium i dlaczego mi się w końcu udało.  (Przeczytany 2413 razy)
ostry
Nowy
*
Wiadomości: 1


« : Wrzesień 25, 2006, 10:33:12 »

Akwarium mam od niedawna, ale już zdążyłem zdobyć trochę doświadczenia na własnych błędach i dlatego piszę ten post – dla osób, które szukają informacji o tym ile pieniędzy, czasu i wysiłku będzie kosztowało ich założenie akwarium. Dzięki temu mam nadzieję unikną niespodziewanych wydatków i przykrych chwil, których niestety nie udało mi się uniknąć, a w zamian będą mieć mnóstwo frajdy z fantastycznego hobby.

Na początek cennik wyposażenia...

Akwarium Akwa-Rynkar 112l profil 75,-
Filtr Aqua-Szut N500 Plus 65,50
Grzałka AQ-150 31,90
Pompka APR-300 29,-
Odmulacz SERA 28,00
Termometr szklany 4,50
Siatka do odławiania rybek 2,50
Kamień do pompki i wężyk 3,-
Testy do wody "5 in 1" 48,70
Czyścik do szyb 19,35
Pokrywa Akwa-Rynkar (2x18W) 95,0
Zaworek do pompki Tetra 9,25
Tło strukturalne 122,-
Żwirek (5x2kg) 17,50
Krążki ceramiczne do filtra 8,90

Jedyną rzeczą, jakiej dzisiaj bym nie kupił jest pompka APR-300, ponieważ do moich potrzeb z powodzeniem wystarczyłaby APR-150. Poza tym sprzęt jaki kupiłem okazuje się świetny i nie sprawia najmniejszych problemów w użytkowaniu.

W moim filtrze dokonałem pewnej modyfikacji. Otóż wyciągnąłem gąbkę z mniejszego pojemniczka i umieściłem tam krążki ceramiczne na które nałożyłem „plasterek” gąbki. I w ten sposób mam filtrację mieszaną.

Nic z wyposażenia nie kupowałem w hipermarkecie, tylko ze sklepów zoologicznych. I generalnie nie polecam hipermarketów głównie ze względu na ceny. Lepiej znaleźć sprawdzony sklep i w nim się zaopatrywać niż ryzykować za większe pieniądze w hipermarkecie (z tym ryzykiem to głównie mowa o zwierzętach).

Jak zakładałem akwarium...

Kiedy miałem już wreszcie zbiornik, w pierwszej kolejności kupiłem oczywiście podłoże – pięć dwukilogramowych worków grubego żwiru. Nie jest to wiele i wydaje mi się, że z powodzeniem mógłbym wysypać jeszcze na górę ze trzy worki drobnego żwirku, ale na razie jeszcze się nie zdecydowałem. Przywiozłem jednak kilka większych otoczaków, które umieściłem w akwarium.

Oczywiście w następnej kolejności poszły roślinki. I tutaj okazało się, że kupiłem ich za mało. Wydaje mi się, że należałoby z góry nastawić się na wydatek ok. 50,- na roślinki i za tę kwotę kupić starannie wybrane żabienice wąsko i szerokolistne, kabombę i bacopę. Ja dodałem jeszcze moczarkę, ale nie polecam, bo poza tym, że szybko rośnie, to nie jest zbyt efektowna. Do tego z „zieleniki” umieściłem „kulę” gałęzatki. W pierwszym rzucie była też roślinka w kolorze fioletowym, o wąskich listkach, które w ciągu kilku dni odpadły i zostały same badyle, które w rezultacie usunąłem.

Rośliny kupowałem na raty i w rezultacie przez kilka tygodni było w akwarium łyso i dopiero teraz mam mniej więcej ładnie rozrośnięte rośliny. Jednak też jest z nimi coś nie tak, bo pojawiają się na nich ciemne plamy. Ale rozrastają się więc może coś w końcu poradzę i na te problemy.

Pierwsze ryby...

Może spodziewacie się, że odczekałem dwa tygodnie zanim zacząłem zarybiać zbiornik? Nic z tego. Wytrzymałem 3 dni, zanim nie pognałem do sklepu zoologicznego. Ale odradzam takie podejście, lepiej odczekać te „przepisowe” dwa tygodnie i w tym czasie skupić się wyłącznie na dokończeniu wystroju. Mniejszy stres dla ryb bezpośrednio wpływa na zmniejszenie strat w inwentarzu.

Pierwszymi mieszkańcami mojego akwarium było 10 neonów Innesa i 5 kirysów spiżowych. Żyją i mają się dobrze do dzisiaj, pomimo tego że…

Popełniłem kilka błędów...

Przede wszystkim nie czekając, aż woda w zbiorniku dojrzeje z poświęceniem godnym lepszej sprawy, przechodzącym nieraz w maniakalny wręcz upór, co sobota czyściłem szyby z glonów (raczej wyimaginowanych), płukałem filtr, odmulałem podłoże i wymieniałem 20% wody.

W tym czasie z zakupionych później rybek padło mi: 3 z 4 mieczyków, 3 z 5 gurami marmurkowych, 2 bojowniki i chyba w to nie uwierzycie, ale laboratoryjnej sterylności mojego akwarium nie wytrzymała samica gupika! Najzwyczajniej w świecie ryby robiły się „smutne” i następnego dnia znajdowałem kolejną „zasmuconą” na śmierć.

Ale poszedłem po rozum do głowy i…

Zrewidowałem poglądy. Przede wszystkim przestałem maniakalnie zmieniać wodę i szorować szyby. Po trzech tygodniach bez zmiany wody, testy nie wykazały żadnych niekorzystnych zmian, a w zachowaniu i zdrowiu ryb są zmiany i to widoczne gołym okiem. Nie ma nic przyjemniejszego niż widok żarłocznie rzucającej się na posiłek obsady zbiornika.

Dopracowałem wystrój akwarium. Poprawiłem tło strukturalne tak, aby żadna ryba tam nie wpływa (jedno z gurami zaplątało się w siatkę i niestety uszkodziłem je definitywnie przy wyciąganiu, bardzo mi przykro z tego powodu). Dodałem korzeń, co było strzałem w dziesiątkę dla krewetki, która przestała chować się za filtrem, a obrała za kryjówkę właśnie drewnianą przystań (stała się mniej płochliwa i wreszcie mogłem ją obserwować w przyjaznych warunkach) oraz dla ryb przydennych, które chętnie ukrywają się w cieniu jego zakamarków.

Obsada akwarium ustabilizowała się na następującym składzie...

10 neonów Innesa,
5 kirysów spiżowych,
4 mieczyki (w tym jeden samiec, który przeżył wcześniejsze eksperymenty),
2 gurami marmurkowe (bardzo dobrana para),
4 gupiki (trzy samce),
2 molinezje czarne,
2 grubowargi złotopręgie (genialnie poradziły sobie z zaczątkiem rozrostu glonów w akwarium. Pamiętając o moim chorobliwym podejściu do czystości zbiornika, wyobrażacie sobie, że pokochałem te rybki za pracę jaką wykonują w zbiorniku)
1 krewetka Amano (jestem dumny jak ładnie mi urosła)

Jakie mam problemy po początkowym okresie...

Wspominałem o plamach na liściach roślin. Być może zacznę nawozić CO2, żeby się z tym uporać, a może muszę coś zrobić z podłożem. Nie mam zbyt dobrych „patentów” na sadzenie i utrzymanie roślin, ale a pewno w przyszłości chciałbym mieć ładniejszą zieleń.

Podczas wprowadzania roślinek miałem mikroinwazję ślimaków, ale przy podmianie wydłubywałem je i wszystkich się pozbyłem (przy początkowej częstotliwości podmian, nawet najostrożniejszy ślimak nie zdołał uniknąć spotkania ze mną).

Zdecydowanie chciałbym również mieć lepsze parametry wody, bo „kranówka” ma niestety PH ok. 8 i jest przy tym twarda. Poprawiłem trochę właściwości preparatem Ph minus, ale wygląda na to że nadal jest powyżej 7. Mam nadzieję, że obecność korzenia wpłynie pozytywnie na miękkość wody.

Są też pozytywne strony...

Moje rybki są teraz w doskonałej kondycji. Jedna z samic mieczyka miała narybek. Oczywiście zgapiłem się i nic nie zauważyłem. Dopiero przez przypadek zerkam, a tu klika sztuk podrośniętego narybku pływa sobie z tyłu (czytaj: za tłem strukturalnym). Mój pierwszy przychówek w akwarium! Więc idzie ku lepszemu…


Zapisane
mdramski
Super aktywny
*****
Wiadomości: 2961



« Odpowiedz #1 : Wrzesień 27, 2006, 14:43:29 »

No, człowiek uczy się na własnych błędach. Najważniejsze jednak, że wyciągasz prawidłowe wnioski i to bardzo cieszy. A błędy - każdy z nas je popełniał, ważne aby ich nie powtarzać. Także gratuluję podejścia do akwarystyki. Ucz się dalej, a rybki odwdzięczą się zdrowiem i pięknym wyglądem Wink
Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #2 : Wrzesień 28, 2006, 21:53:31 »

75zł za akwarium 112L profil to wręcz za darmo. trafiłes na niezłą okazję, myśle że niewielu uda się potórzyć ten wyczyn Wink
Zapisane

nowak8
Nowy
*
Wiadomości: 2


« Odpowiedz #3 : Październik 21, 2006, 09:09:51 »

witam serdecznie forumowiczow jestem tutaj po raz pierwszy po przegladzie wielu forum akwarystycznych wybralem wlasnie to gdyz najmniej przypomina czat z klotniami i wyzwiskami ale wracajac do tematu dzialu:pewnie moj opis bedzie prawie identyczny jak ostrego ale wydaje mi sie ze im wiecej takich ostrzezen tym mniej snietych rybek:-)i byc moze mniej osob pomysli :jednemu sie nie udalo mnie sie uda.Kiedys w moich pieknych mlodzienczych latach bylem juz posiadaczem dwoch okolo 40 litrowych baniaczkow i z racji tego wydawalo mi sie ze jestem starym wyga.Ach w jak wielkim bylem bledzie przez moja pyche kilka rybek przenioslo sie do krainy czystych i planktonu pelnych jezior.moje nowe akwa dostalem w prezencie urodzinowym od mojej pani jej siostry i mamy pan obydwu czyli mojej przyszlej tesciowej.Jest to 60 litrowy komplet(pokrywa filtr termometr itp).Podekscytowany i caly w skowronkach pobieglem po zwirek i rosliny.Zasypalem dno posadzilem zielenine zalalem kranowka(to tak w skrocie:-) ).Na drugi dzien po rybki.Jak juz wspomnialem uwazalm sie za speca wiec zakupilem :2 skalary,4brzanki sumatry(zgroza teraz to juz wiem)2molinezje 2gupiki i 4neony innesa.Ze wszystkich tych rybek nigdy wczesniej nie mialem tylko neonkow.Pomijajac fakt ze pani w sklepie zapakowala wszystkie rybcie razem do jednego mikro woreczka (moja wina powinienem zwrocic jej uwage)uznalem ze do domu mam bardzo blisko wiec wszystko bedzie ok.Na skrzydlach dolecialem do domu i mojego zbiornika.Spojrzalem do mikroworeczka Shocked wielki Manitou skalarom nie udalo sie przezyc 5 minutowej podrozy,ale trudno uznalem ze skalar to tak delikatna rybcia ze jak pech to pech.Nie czekajac na wyrownanie temperatur chcialem zobaczyc juz zycie w baniaku i chlust pozostale rybki do glebokiej wody.Biedactwa przezyly pewnie wielki szok termiczny i chemiczny w dwodniowej kranowie bez badania wychodzena sie nowego akwa.Teraz to juz wiem( mea culpa).Na poczatku nic nie zapowiadalo katastrofy.Rybki po pierwszym szoku zaczely jakby dochodzic do siebie i niesmialo zwiedzac swoj nowy dom ach coz to byla za radocha.Dzien drugi:rano sprawdzenie stanu osobowego wszystkie obecne wiec do koryyka i tu pierwszy zgryz: jedna z molinezji odmowila przyjmowania papu no nic doszedlem do wniosku ze nie smakuja jej chipsy(tez jestem przeciwnikiem platkow)wiec pomyslalem ze nie ma to jak stary wyprobowany pokarm czyli suszone dafnie.Tez nie?Ocho cos nie tak:ryba co jesc nie chce?nieslychane!No ale nie to nie obowiazki wzywaja czas do pracy(oczywiscie spoznilem sie).Po powrocie sprawdzenie stanu:niestety jednej brak.domyslacie sie zapewne ktorej.Znalazlem biedactwo za filtrem.od tego momentu zaczalem bardzo uwaznie przygladac sie podopiecznym i zauwazylem ze druga molinezja ociera sie o rosliny zwirek.No coz o ospie rybiej juz slyszalem wiec zaczalem podejrzewac najgorsze.Niestety byla to molinezja perlowa wiec zadnych kropek na niej nie bylo widac.Pozostaly mi wiec jak mawia moj szef przed podjeciem pracy ogledziny.Do tego zaczalem sie zastanawiac czy przypadkiem nie przesadzliem z iloscia lokatorow w tak nieduzej chalupie.Dzien trzeci stan :brak neonka.Poszukiwania jest niestety tez juz w lepszym swiecie.Ogledziny:brak pletwy ogonowej.Wielkie zdziwienie i podejrzliwe ogladanie filtra gdzie jest jakas wirujaca czesc ktora tak okaleczyla tego malego biedaczka.Nigdzie takowej nie znalazlem wiec jak to glodny byl czy tak mu bylo zle w nowym domu?Mija kilka dni.A jednak mamy w baniaku ospe.Trzepanie netu jak ratowac jak leczyc itp.Mijaja kolejne dni ospa wydaje sie byc opanowana gdy znika kolejny neon.Co jest do licha?Znalazl sie w takim samym stanie jak jego maly brat oj niedobrze znow z pomoca przychodzi internet.Ach wy!!!!Wstretne paskowane dranie zaciukalyscie mi dwie pieknie swiecace rybcie.Tymczasem ospa dala za wygrana i wszystko zdawalo sie wracac do normy wiec moja pani postanowila ze pocieszy moje serce po stracie i dokupila neonkow szt2 danio szt3 i jeszcze dwoch mordercow tyle ze tym razem byly to brzanki mszyste.Hmmm nie wypadalo mi nie przyjac prezentu tym bardziej ze rybki byly juz w akwa ale wytlumaczylem mojej pani jak to jest jechac w autobusie w godzinach szczytu.No coz na dzien dzisiejszy wyglada na to ze brzanki zajely sie soba akwa jest przepelnione ale rybki przestaly znikac.Z ostatniej chwili :koledzy z pracy postanowili mnie uszczesliwic i od nich dostalem druga 60-tke.teraz dojrzewa a jak beda w niej juz lokatorzy to przesle fotki obu akwa(jesli admin pozwoli).Rozpisalem sie a wystarczylo tylko: 1.dac szanse na dojscie do siebie wody itp w akwa 2.zanim kupisz rybcie poczytaj o ich zwyczajach upodobaniach czyli obsada 3.odpowiednia ilosc lokatorow do wielkosci akwa 4.nie kupuj rybek na zasadzie: ta mi sie podoba biore 5.po zakupie daj rybkom czas na aklimatyzacje po transporcie.Podsumowujac jest mi bardzo przykro z powodu zejscia tych kilku rybich istnien poniewaz wszystkie polegly z mojej winy(pycha zarozumialosc itp)pozdrawiam wszystkich forumowiczow nowak8
Zapisane
Emi
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 5480



WWW
« Odpowiedz #4 : Październik 21, 2006, 14:48:07 »

nowak8, bardzo proszę Cię o używanie znaków przestankowych i dzielenie tekstu na zdania bo tego się nie da czytać!
Zapisane

Pozdrawiam,
Emi

Górnośląskie Stowarzyszenie Akwarystów - www.gsa.org.pl

Małe jest piękne... ale w większym ryby czują się lepiej.
malzonka
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1326



« Odpowiedz #5 : Październik 21, 2006, 20:25:54 »

A mi się udało z bardzo prostej przyczyny: nie jestem ignorantka i jeśli kilka bardziej doświadczonych osób mówi A to nie robię B. Po drugie jestem na tyle dojrzała, że zdaję sobie doskonale sprawę, że ryby też czują. To tyle w ogromnym skrócie i z innej perspektywy niz poprzednie wypowiedzi Wink
Zapisane
Andrij
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1223



WWW
« Odpowiedz #6 : Listopad 18, 2006, 15:20:11 »

Testy do wody "5 in 1" 48,70
Odradzam takich testów ponieważ są nie dokładne lepiej zakupić 1 in 1 a porządny

« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2006, 15:24:35 wysłane przez Andrij » Zapisane

GG: 2202940
Strona klubu w którym gram: www.blekitnipiersciecj.futbolowo.pl

Woodcrafts
Nowy
*
Wiadomości: 16


« Odpowiedz #7 : Grudzień 21, 2008, 20:02:00 »

Gratuluje odwagi i szczerosci w tej wypowiedzi ostry:-)
Nie kazdy ma odwage przyznac sie i opowiedziec o swoich nie powodzeniach.
Mam nadzieje ze z tego postu sporo nowo zakladajacych akwa wezmie sobie do serca stwierdzenie ze pospiech jest dobry tylko przy lapanui pcheł :-D

Pozdrawiam wszystkich
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do: