Oby to było tylko to.
No cóż, na razie wyciągnęłam korzeń, wyszorowałam go, oskrobałam, wyprażyłam, namoczyłam na nowo, mech i microsorium wymoczyłam w wodzie z cytryną (część niestety musiałam wyrzucić), i obwiązałam korzeń na nowo, mniej więcej tak, jak przedtem. Tylna ścianka była mocno obrośnięta zielenicami, ale wrzuciłam neritinę i w 2 dni wyczyściła ją na błysk
Wpuściłam 15 krewetek babaulti, mam nadzieję, że wyczyszczą resztę, tzn. najasa i bolbitisa.
O dziwo subwassertang, kryptokoryna i żabienica nie zostały zaatakowane.