Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
Autor Wątek: wysyp glonów i okrzemki  (Przeczytany 9748 razy)
szymonw
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1372



WWW
« Odpowiedz #15 : Kwiecień 17, 2007, 20:41:35 »

bo ty oswald z kolei upraszczasz. podajesz jakis tam przykład służący do obalenia teorii. wiesz na przykład jaki miałeś w okresie ataku sinic poziom żelaza. równie dobrze niedobór tego składnika mogł doprowadzić do ataku sinic. tak na prawdę glonom łatwiej niż roślinom wyzszym przystosować się do warunków panujacych w naszych baniakach. lepiej niż większosć roślin przystosowuja sie do zasadowego odczynu i twardej wody. lepiej znosza słabe naswietlenie. często wydajniej niż rośliny pobieraja składniki z wody. no i przede wszytkim łatwiej je przywlec do akwa niz rosliny - i to za darmo. kurde koniec na dzisiaj. znowu filozofia  Wink

P.S. wszystkim zainteresowanym akwarystyką roślinną i koegzystencją wszytkiego co zyje w baniaku w skali szerszej niż "czy mogę trzymać skalary z bocjami" polecam tłumaczenie książki Diany Walstad "Rośliny w akwarium". z tego roku. jest/była dostępna na allegro. burzy wiele mitów. trochę heretyczna, albo odkrywcza jak kto woli. obala mity i teorie "bezwzględne"choćby o podmianach wody w ustabilizowanych baniakach już chyba na pierwszej stronie. trochę niekonsekwentna, czasami niezrozumiała. w  każdym razie otwiera oczy na wiele zagadnień pomijanych na forach. tłumaczenie czasami trochę kuleje ale to niuanse. warto sobie perne rzeczy przemyśleć i skonfrontować.
zresztą jej teorie i praktyki już szeroko omawiano np. na holenderskim. tłumaczenie upowszechni tę książkę. polecam!


« Ostatnia zmiana: Kwiecień 17, 2007, 20:52:54 wysłane przez szymonw » Zapisane

Oswald
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1478


Moje Logo


WWW
« Odpowiedz #16 : Kwiecień 17, 2007, 21:41:10 »

podaje przyklad z wlasnego doswiadczenia.

a co do dopasowania sie, to akurat do przerw w oswietleniu w poludnie glony nie moga sie tak latwo przysosowac jak rosliny wyzsze, dla tego stosuje sie to, przynajmniej wsrod niemieckicj akwarystow b. popularne i potwierdzam wlasnym doswiadczeniem - niestety nie dziala na sinice i czarne pedzeliki.

PS: ksiazki i teorie sa fajne, i jak chcesz, to wierz we wszystko, ale ja osobiscie nigdy nie uwierze w to, te nadmiar lub niedobor zelaza spowoduje atak sinic. Moze nadmiar Fe polaczony z nadmiarem azotanow. Ale napewno nie niedobor zelaza czy niedobor azotanow.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 17, 2007, 21:44:39 wysłane przez Oswald » Zapisane

Moje akwa: 375, 112, 63
Lubię projektowanie podwodnych światów.
czarek
Nowy
*
Wiadomości: 34


« Odpowiedz #17 : Kwiecień 17, 2007, 22:05:19 »

ja mam kosiarkę i właściwie szama tylko karmę a glonów nie chce, na szczęście otosek dobrze działa,a z tym wyłanczaniem światła to dobry pomysł jak u mnie się pojawiły to przez tydzień wyłanczałem na pięć godzin i glony znikneły , ale trudno mi powiedzieć czy to tylko od tego wyłanczania światła pozdr.
Zapisane
szymonw
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1372



WWW
« Odpowiedz #18 : Kwiecień 17, 2007, 22:11:54 »

oczywiście. ta metoda oświetlania baniaka w celu uniknięcia inwazji glonów tak popularna na zachód od odry jest konsekwencją prostej przesłanki że glony sa najaktywniejsze w godzinach południowych. stwierdzono doświadczalnie. ale równie dobrze to obalić stwierdzając że zalety przystosowawcze glonów pozwalają im omijać to uniedogodnienie. z resztą swiatło to źródło energii pozwalające roslinom na przyswajanie składników pokarmowych i proces fotosyntezy. nie ma składników to i swiatło nie pomoże.
czyli wraamy do teorii że najprostrza (przynajmniej teoretycznie) droga do sukcesu to stworzenie roślinom przewagi nad glonami w procesie konsumpcji tego co jest im niezbędne do wzrostu.

no akurat wpływ stężenia żelaza na występowanie sinic to nie żadna jakas tam nowa teoria tylko wieloletnia praktyka. poczytaj sobie na ten temat na holenderskim. a nadmiar azotanów. ja mam grubo powyżej normy. i glony baaaaaardzo sporadycznie. więc co je hamuje przed występowaniem w moim zbiorniku przy oświetlaniu 12/14h? więc po co gasić światło i zakłócać "naturalny porządek rzeczy. nie twierdze ze twoja metoda jest błędna. jesli uważasz że to ona jest kluczem do sukcesu to OK. kolejny przykład na to ze jest wiele dróg do celu.

a co do lektury. wiedzę należy weryfikować. o teorie należy weryfikować. wiara nie ma tu nic do rzeczy. z resztą mój post chyba jasno wskazuje jaki mam stosunek do tej ksiażki. nie ufam jej bezgranicznie pomimo tego że jest to połączenie doświadczeń typowo laboratoryjnych z kilkunastoletnim doświadczeniem w akwarystyce roślinnej. a może ściślej: nie tyle nie ufam ale uważam ze nie jest to jedyna metoda/teoria prowadząca do celu jakim jest ustabilizowane i pieknie się prezentujące akwarium.  ale pewno ja spróbuje zweryfikować i założę w końcy "low-tech'a". tez sprawdzone na holenderskim. i działa. przynajmniej niektórym.
Zapisane

Oswald
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1478


Moje Logo


WWW
« Odpowiedz #19 : Kwiecień 17, 2007, 22:59:43 »

ja jestem zawsze gotowy, weryfikofac moje poglady, takze dyskusja jest dla mnie interesujaca. Jedno, co moge z pewnoscia powiedziec, to to, ze u mnie sinice wystapily przy extremalnie wysokim poziomie azotanow i  niemal zerowym fosforanow. Zelaza nie kontolowalem. Nie mam tez testow na Fe, ale sa napewno nastepnymi, ktore kupie.

"najprostrza (przynajmniej teoretycznie) droga do sukcesu to stworzenie roślinom przewagi nad glonami w procesie konsumpcji tego co jest im niezbędne do wzrostu"
pozostaje tylko pytanie, jak to osiagnac. OK dawac mniej nawozu, niz rosliny dadza rade przyswoic, ale nie ma mozliwosci kontrolowac wszystkich wartosci a glonow jest wiele rodzaji.
Zapisane

Moje akwa: 375, 112, 63
Lubię projektowanie podwodnych światów.
szymonw
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1372



WWW
« Odpowiedz #20 : Kwiecień 18, 2007, 00:04:19 »

u mnie przynajmniej nie sprawdza się teoria ze glony wykorzystują każdą nadarzającą się okazję by zaistnieć. najwyraźniej sąjakieś inhibitory które hamują ich wzrost. mogę tyle powiedzeć że przy gatunkach które mam czyli salvinia,pistia, microsoria i zwartki rośliny między sobą raczej nie rywalizują (zwartki ciągnąną pokarm głównie z podłoza a salvinia i microsoria z wody). przy podmianach na osmozę, nawożeniu linią PG (ograniczam powoli dawkowanie żelaza), niestabilnym NPK i lekkim przerybieniu jakoś to się sprawdza. jedno też moge stwierdzić że w moim przypadku przejście na osmozę z kranówy się sprawdziło i już do kranówy pewno nie wrócę. i staram się utrzymywać lekko kwaśny odczyn i dość miękką wodę. na pewno pomijaną na forach jest kwestia doboru gatunków roślin w baniaku pod kątem wzajemnego oddziaływania na siebie. zwykle sprowadza się wszytko do wysokości (czyli gdzie sadzić) i oświetlenia, no może jeszcze temperatury, ale odczyn wody już się często bagatelizuje nie mówiąc już o alleopatii wśród samych gatunków roślin. 

ale że lubię eksperymentować kolejny baniak który zaleję pewno w czerwcu będzie raczej w kierunku "low tech"z podłożem na ziemi ogrodowej, dużą obsadą ryb i bez nawozów. zweryfikuję pewnie wtedy kilka teorii.
Zapisane

Seboos
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3624



WWW
« Odpowiedz #21 : Kwiecień 18, 2007, 07:35:40 »

Ja dodam do tego tylko tyle, że zgadzam się, iż nie należy sie sztywno opierac na tych wszystkich współczynnikach. Zwłaszcza, że nie mierzę specjalnie jakoś wartości i do tego dobieram całą resztę (nawożenie). Najlepszym przepisem na stwierdzenie czego mam za duzo, czego za mało jest obserwacja kondycji roślin (no i rybek). Wtedy żadne testy i współczynniki i inne takie służą raczej do okresowej kontroli stanu wody. IMHO test typu masz za mało związku xxxx (bo tak test pokazuje)  -  dodaj więcej mikrro/makro jest dla mnie raczej ... bez sensu.
Ogólnie są to raczej moje prywatne obserwacje oraz wnioski z pewnych dyskusji z kolegami akwarystami.
A co do książki D.Walstad - uważam ją za pozycję dość cenną - dowiedziałem się paru rzeczy. Przede wszystkim jednak moje pierwsze wrażenie: Ameryki nie odkryła, ale pokazała na przykładach (wzorach, badaniach) cos co wiedziałem, ale brakowało mi wizualizacji Wink Na pewno jest to książka warta przeczytania.
Zapisane

szymonw
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1372



WWW
« Odpowiedz #22 : Kwiecień 18, 2007, 08:57:23 »

no i to jest kwintesencja. jak w baniaku wszytko w miarę współgra i nie ma zauważalnych objawów tragedii i pielegnacja jest "zrównoważona" w dłuższym okresie czasu wtedy testy / zależności stężeń itd. tracą na znaczeniu. ja przynajmniej  skończyłem już dawno na częstych kontroli parametrów wody po podmianach, no moze z wyjątkiem monitorowania żelaza ale to już kwestia eksperymentów z nawożeniem. do testow wracam w sytuacjach awaryjnych by potwierdzić pewne diagnozy bądź je wykluczyć.

oswald:
ciekawi mnie jeszcze kwestia reakcji twojej obsady na tak wysokie stężenie azotanów jakie podawałeś 110 ppm. duże i już podobno niebezpieczne dla obsady. zaobserwowałeś jakiś znaczący wpływ?

i jeszcze jedno moje własne doswiadczenie "nie potwierdzające" teorii odnośnie światła. wymieniłem z dwa tygodnie temu obie świetlówki NA RAZ. po roku działania starych świetlówek więc o wiele za długim okresie (tyle się pisze o żywotności swietlówek). i co? i nic. glonów nie zaobserwowałem. zwartki też nie zareagowały bo nie potrzebują dużego nateżenia światła. za to salvinia dostała porządnego kopa. miała wcześniej objawy "typowe" dla niedoborów potasu. myślałem nawet o nawożeniu k2so4 i nawet kupilem ale nie zdążyłem zastosować. i proszę jednak światło. ale zauważalnego spadku poziomu azotanów, fosforanów też nie zauważylem. czyli przy większych zasobach dostępnej energii konsumpcja nie wzrosła.Huh!!! abosrbcji żelaza nie byłem w stanie zdiagnozować gdyż akurat redukowałem dawkę nawozu.

P.S. a wracając do glonów i światła i wcześniejszej wypowiedzi oswalda.. była to taka mała rewolucja w oświetleniu która na występowanie glonów zgodnie z najczęstrzymi teoriami powinna wpłynąć ... a nie wpłynęła. czyli niejako potwierdzają się moje przypuszczenia że światło to kwestia na pewno nie kluczowa jeśli chodzi o występowanie glonów. oczywiście w baniaku z dużą biomasą roślin.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 18, 2007, 09:02:08 wysłane przez szymonw » Zapisane

Oswald
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1478


Moje Logo


WWW
« Odpowiedz #23 : Kwiecień 18, 2007, 12:04:54 »

Nie wiem dokladnie czy bylo 110, bo na skali Nutrafina ostatnie pola to 40 i 110mg,  a kolory sa niemalze identyczne i rownie niezgodne z kolorem odczynu. Takze mialem cos pom. 40 i 110 a moze i wiecej. Przy nizszych stezeniach test i skala sa b. dokladne ale pow 40 konczy sie wyrazistosc.

Rybki zachowywaly sie jak zawsze, dlatego nawet nie podejzewalem ze mam taki stan. Test wykonalem tego dnia, w ktorym go zakupilem i przerazony oczywiscie natychmiast zmienilem wiekszosc wody. A doprowadzilem do takiego stanu oczywiscie przerybieniem i zwlekaniem z podmianami, bo zamowilem osmoze i czekalem az ja dostane, a paczka nie przychodzila i ciagle myslalem "ze juz jutro przyjdzie to zrobie podmiane"

Co do przerw w oswietleniu to musial bym miec 2 identyczne akwaria, w jednym palic swiatlo bez przerw a w drugim z przerwami aby zaobserwowac rzeczywiste dzialanie tego patentu na glony. W kazdym razie Dennerle poleca ten patent, a widac, ze firma podchodzi b. fachowo do sprawy. Ich nawoz Fe zawiera jakies "dwuwartosciowe" chelaty, ktorych ponoc nie lubia glony. W zasadzie wszystkie ich prdukty (lampy, nawozy, wyciagi z torfu) sa optymalizowane na walke z glonami. Kafarski uzywa tych produktow i b. sobie ceni, z tego co wiem.

@Szymonw, jesli ktos tak jak Ty monitoruje poziomy mineralow itp w wodzie, dobiera rosliny pod katem zuzycia skladnikow itp, to pewnie obejdzie sie i bez przerw w oswietleniu. Sam z reszta doswiadczylem ze samo oswietlenie nie wiele da, jak sie zaniedba reszte. Z tego, co zauwazylem przerwy dzialaja najsilniej na glony nitkowe i te falujace zielenice na szybie. Napewno nic nie daja na szantransje i sinice.

mam oswietlenie we wszystkich akwa na tem sam zegar (przerwa ok 11:30 do ok 14:30) i w 63L mialem jungle roslinna i malo rybek. Tam zero glonow. W 112 mialem przerybienie i srednia roslinnosc i tam trzymaly sie szantransje, zielenice (te zielone kropki/placki na lisciach) szantransje na anubiasach pochodzily jeszcze ze sklepu a zielone kropki byly tez stare tylko na anubiasach. Ale zadne nowe glony nie powstawaly. Az wkoncu przyszla sinica i muisalem robic remanent bo zaczelo tak smierdziec ze szok.
Zapisane

Moje akwa: 375, 112, 63
Lubię projektowanie podwodnych światów.
szymonw
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1372



WWW
« Odpowiedz #24 : Kwiecień 18, 2007, 12:37:46 »

dzięki za info. ciekawiły mnie te wysokie azotany a obsada. nie miałem jeszcze okazji samemu sprawdzić ( Wink

z oświetleniem - czy świecić non stop - czy też z przerwami. nie mnie sądzić co lepsze. ważne że twoje podejście "globalne" sprawdza cię u ciebie a moje u mnie. reszta to czysta dyskusja akademicka. powiem szczerze że niewiedza kosztuje ale wiedza też czasami boli. (im więcej w las tym więcej drzew)

a co do chelatów. wszystkie nawozy oferują żelazo w postaci chelatów bo t takiej postaci absorbują je właśnie rośliny. nie abosrbują w postaci dostepnej w wodzie wodociągowej.  a glony niektóre (nie pamietam teraz - krasnorosty lub sinice) potrafią je właśnie w jakiś sposób absorbować. nie mam teraz czasu szukać pełnej info na ten temat.. jak będziesz chciał to ci znajdę wieczorkiem.
Zapisane

Neurochirurg
Zainteresowany
**
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 176



« Odpowiedz #25 : Kwiecień 18, 2007, 13:00:48 »

Witam.

Ten wątek pewnie czyta wielu nowych, którzy mają problem z glonami. Zamierzam zatem pokazać jakie ja popełniłem
błędy w nowo założonym baniaku, żeby nikt ich nie powtarzał. Zaczynam zatem obnażać swoją ignorancję, która zakończyła
się zdobyciem doświadczenia i wiedzy:

1) Nowy baniak zacząłem nawozić już kilka dni po zalaniu i obsadzeniu roślinami. Rosło wszystko jak na dożdżach - ZONK
2) Wsadziłem do baniaka rośliny od przyjaciela na których były widoczne glony - nie rozprzestrzeniały się więc zostawiłem je - ZONK
3) Oprócz tego, że nawoziłem za szybko, nalałem równiez za dużo - ZONK
4) Raz padało światło słoneczne na baniak raz nie.

EFEKTY:

Po kilku dniach miałem katastrofę ekologiczną. DŁugie zielone nitkowatr glony na wszystkich roślinach i szybach + małe rdzawe plamki na roslinach. Oczywiście szukałem przyczyny i zacząłem mocno się interesować glonami. Wszystkie metody o których piszecie są gdzieś wymieniane, ale najrozsądniejszy był jeden komentarz, który parafrazuję w ten sposób, że SWOJEGO AKWARIUM TRZEBA SIę UCZYć (jak kobiety). Nie da się sprowadzić walki z glonami do oddziaływania dwóch czy nawet trzech czynników bo takie modele są zbyt uproszczone i poleganie na nich często prowadzi do błędnych wniosków, niemniej wiedza jest potrzebna.

JAK SOBIE PORADZIŁEM

Rośliny rosły jak na drożdżach (wszystkie) wniosek zatem prosty że nie brakuje im niczego, wtedy pojawiła się hipoteza o przenawożeniu - zatem podmina wody do wyjałowienia ok 30 %. Te gloniska były tak uciążliwe , że musiałem je mechanicznie usuwać z roślin co dało średnie rezultaty bo zawsze trochę (dużo) zostało. Całkiem zagloniopne części roślin do podcinki, czyszczenie szyb w pocie czoła. Na drugi dzień pojawiły się kosiarki (4). (mała dygresja - z obserwacji wynika, że kosiary mniej interesują się glonami jak są długie ale chętnie żrą jak są zredukowane). Zrobiłem wszystkie zabiegi - pierwszy efekt mnie zabił bo tyglądało jakbym nic nie zrobił. Zasłoniłem również okno. Przychodzę sobie z pracy i me oko ucieszył piękny widok - po glonach nie pozostał ślad! Trwa to już parę dni - kosiary na bierząco czyszczą (czekam jeszcze na otoski). Wsadziłem również trochę pistii bo podobno są mocno zainteresowane aotanami. Przez tę katastrofę, którą spowodowałem własną niewiedzą opóźni się prezentacja baniaka.

REASUMUJąC

Wszystkie porady są cenne, ale trzeba i tak poczuć swój kawałek podwodnej natury i się jej uczyć

Cała pierwsza część to poradnik czego nie robić - głównie dla początkujących bo starzy wyjadacze pewnie nawet tego nie czytają.

Koniec Smiley
Zapisane

Nic na siłę. Weź większy młotek!
szymonw
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1372



WWW
« Odpowiedz #26 : Kwiecień 18, 2007, 13:27:59 »

ja czytam zawsze w charakterze "początkującego"

nie ma to jak humorystyczny akcent. jakbym powiedział mojej pieknej  że mam do baniaka taki stosunek jak do niej  Wink to by ją zalała ale krew a nie osmoza Cheesy. no i z tym restartem baniaka mimo wszytko łatwiej niż z kobietą w razie konieczności.  Lips Sealed
Zapisane

Seboos
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3624



WWW
« Odpowiedz #27 : Kwiecień 18, 2007, 13:49:26 »

ale najrozsądniejszy był jeden komentarz, który parafrazuję w ten sposób, że SWOJEGO AKWARIUM TRZEBA SIę UCZYć (jak kobiety). Nie da się sprowadzić walki z glonami do oddziaływania dwóch czy nawet trzech czynników bo takie modele są zbyt uproszczone i poleganie na nich często prowadzi do błędnych wniosków, niemniej wiedza jest potrzebna.
(...)
Wszystkie porady są cenne, ale trzeba i tak poczuć swój kawałek podwodnej natury i się jej uczyć

No Neurochirurg ... i właśnie o to mi w tym wszystkim chodziło. Jeśli nauczysz się czytać ze swojego baniaka, praktycznie żadne wyższe teorie mówiące ze jak test pokazuje ci to to trzeba zrobić to są zbędne. TO jest dopiero kwintesencja.
Zapisane

Strony: 1 [2]
  Drukuj  
 
Skocz do: