Witam :-) Jest to mój pierwszy temat na tym forum. Identyczny znajdziecie na forum "Krewetki w akwarium słodkowodnym". Oba są mojego autorstwa
Postanowiłem tutaj też pokazać moją pokrywę ze względu na hmmmm czystą sympatię do obu forów
Parę tygodniu temu wbił mi się do głowy pomysł na założenie akwarium. Początkowo miały być rybki. Teraz jednak jestem bardziej nastawiony na krewetki. Od początku wiedziałem, że pokrywę chcę zrobić sam. Akwarium 30l o podstawie 40x25cm i wysokości 30cm. Generalnie wszystko co użyte do zrobienia pokrywy miałem już w posiadaniu:
- panele zostały z remontu,
- klocki narożnikowe wycięte ze skrzynki po owocach
- oprawki żarówek ze starej lampki (taka z włącznikiem na sznurek),
- kable/kabelki (zawsze lubię mieć tego dużo :mrgreen: ).
- włącznik oświetlenia z przedłużacza MADE IN CHINA przez co zamienione są pozycje on/ff względem oznaczeń
- gałka ze starej szuflady,
- pokrywka zasilacza anteny TV,
- jeszcze jakaś blaszka i rurka plastikowa do przewodów,
- listwa wykończeniowa do kafelek (polakierowana podkładem bo była różowa :-) )
- tubka Vikolu za 1.40zł
- wycinką paneli zajął się stolarz (koszt = 1 browar, którego wypił oczywiście po pracy :-P )
Cała skrzynka jest praktycznie klejona. Dwa wkręty są na tylnej ścianie ze względu przenoszenia większego ciężaru (tak mi się wydaje). Pokrywa zachodzi 2cm na akwa. Blokuje się na wspomnianych klockach ze skrzynki po owocach. Oświetleniem zbiornika zajmą się w przyszłości 2 energooszczędne żarówki po 8W. Czerwony włącznik który ma zamienione pozycje (włączone O/ wyłączone I) nieco mnie drażnił, ale wiadomo... z prototypami domowej produkcji nie ma lekko :roll: Początkowo miałem zrobić pokrywę ze spienionego PCV. Niestety ani w okolicznym Brico, czy też Nomi nie wiedzieli nawet o co mi chodzi :-| Myślę jednak, że moja pokrywa jest dowodem na możliwość zrobienia czegoś ładnego z prawie niczego
Fotki:
Pozdrawiam
